We wtorek (23. 06) przyszły łożyska FAG 6308.2RSR.C3 (40x90x23), cena 81,- sztuka, wiec zamówiłem 2, na zapas...
Dzień później byłem z tym wszystkim w Klimki Serwis. Półoś trafiła na ściągacz i się zaczęło....

2h walczyliśmy o zdjęcie pierścienia, chciałem go uratować, miałem tylko jeden zapasowy (250,-, dotaczany u tokarza, w ASO 510,-). Niestety nie udało się i trzeba było zdemontować go palnikiem... Nie przeżył

... Łożysko tak się zapiekło, iż palnik "był znowu gorący"...
Optimal

(kolor i wypalone dziury to efeky palnika)

Po demontarzu, półoś trafiła na "stół operacyjny" i została przepolerowana, w granicach tolerancji... Następnie dotoczono i dospawano dodatkową tuleję na zewnętrzny uszczelniacz i "pojawił się" rowek na segerek...
Montujemy wszystko, łożysko, dodatkowy pierścień, którego zadaniem jest "poszerzenie" łożyska do wymiaru 31,5 mm itp., delikatnie przetoczony zapasowy pierścień ABS'u, a na to wszystko wspomniany już segerek... Jadę montować...

, a tu

, coś nie tak, poskładane, zamontowane w moście, a przykręcone koło się nie obraca

Myślałem, że źle poskładałem szczęki od ręcznego lub zacisk się "zacisnął", tak nie może być, wymontowałem i wracam do domu, o 00.30 niczego nie zwojuję....

Wracałem w takiej ulewie, że się jechać nie dało, a w Giżycku Fiesta utknęła w kałuży...
W środę znowu w warsztacie i znowu półoś w ściągacze, i znowu lipa bo, pierścień nie chce zejść, a był wbijany na zimno... Co robić, to jedyny taki, decyzja: ratujemy

Palnik acetylenowy...

Nowe łożysko jest do wywalenia, nie obróciło się ani razu w samochodzie...

Dobrze, że miałem dwa...

Udało się zdjąć wszystko i co się okazało

Źle poskładaliśmy, moja wina

, Do piasty najpierw włożyłem dodatkowy pierścień, a następnie wbiłem łożysko; powinno być odwrotnie. To skutkowało tym, że półoś była za mocno wciskana w most, a piasta wysuwała się na zewnątrz. Dociskając szpilkami koło wszystko się blokowało...

Po prawidłowym zmontowaniu wszystkiego jest super

i działa jak należy...
Kilka zdjęć z całej operacji, niestety, w związku z krytycznymi momentami i moimi stanami przed zawałowymi, zdjęć z palnikiem, w roli głównej, nie ma.
(niebieski uszczelniacz to, uszczelniacz półosi w moście, w ASO za stówę

, a w Agromie, super szczelny sylikonowy, za 5,-

)
http://picasaweb.google.pl/Pawel.Amor/Lozysko# (kilka komentarzy pod zdjęciami)
Kasa...

Łożyska (jedno w zapasie, ale poszło) 162,-, dwa uszczelniacze (jeden w zapasie) 52x72x10 10,-, o-ringi 90x3 sztuk 3 (nie przydały się) 3,60,-, robocizna 220,- Łącznie: 395,60 w tym moja pomyłka

180,- ...a i jeszcze 39,- za olejnicę; nie miałem to sobie kupiłem...

Nie doliczam dojazdów, kaw, tabletek uspokajających itp... Gdyby nie te 180,- koszt byłby rewelacyjny...