Otwieram maskę, zbiorniczek płynu hamulcowego prawie pusty, zrobiłem dolewke i jadę dalej, hamulce działają wszystko ok.
Przejechałem kilka krzyżowek, trochę jazdy gęsiego, znów kontrolka. Otwieram maskę a zbiorniczek prawie pusty. To już jest podejrzane

Depnąłem kilkanaście razy na hamulec, zapaliła się kontrolka, otwieram maskę i zbiorniczek prawie pusty. Zaglądam pod auto, kałuża przy prawym, przednim kole.
Ale nie leje się z samego koła tylko leci po ramie, nad kołem jest zamontowana taka kostka do której wchodzi kilka przewodów hamulcowych. Cieknie z tej kostki.
W poniedziałek wjadę na kanał i zobaczę co i jak, pewnie przy nakrętce któryś z przewodów przerdzewiał

Trzeba będzie zidentyfikować sabotażystę i wymienić, pierdoła ale robota nudna

Ma ktoś na sprzedaż/kontakt na gotowe przewody hamulcowe do Frotki B ?