Wszyscy właściciele fortek A jeżdżący "po krzokach" prędzej czy później spotkają się z problemem wymiany przedniego mostu.
Uszkodzenie przedniego mostu można pomylić z uszkodzonymi hubami ale łatwo to sprawdzić. Najlepiej wjechać na kanał i pokręcić ręką wałem przedniego mostu. Po obróceniu o 360 stopni i odczuciu zdecydowanego przeskakiwania mostu lub nie regularnego obrotu półosi (przy manualach oczywiście rozpiętych) diagnoza jest prosta- wymieniamy most. Operacja prosta i dobrze mieć kogoś do pomocy. Odkręcamy osłony pod mostem, belkę poprzeczną, koła, zbijamy zwrotnice (obie), wał przedni (tylko od strony mostu). wyjmujemy półosie z przegubami zewnętrznymi i ......
odkręcamy 4 śruby na mocowaniach mostu do ramy. Uwaga!! Nie stukamy w nie młotkiem bo mają nakrętki od góry spawane i urwanie zmieni nam prostą operację w paskudną walkę i wtedy dobrze mieć znajomego fakira żeby przykręcić most. Po odkręceniu wszystkich 4 srub most opadnie na wahacze i wyjmujemy go ślicznie po wcześniejszym nabraniu powietrza. Ważne!! aby nie jeść grochówki i bigosu przed wymianą mostu bo atmosfera się zagęszcza w kilku momentach: odkręcanie śrub mocujących do ramy, opuszczanie mostu na podłogę, wkładanie mostu nowego. Przeważnie kupując używany most kupimy go bez półosi i przegubów wewnętrznych więc te rzeczy przekręcamy ze starego mostu (4 sruby z każdej strony). Kompletny nowy most wkładamy zachaczając o wachacze i prosimy o pomoc drugą osobę która musi nam go podtrzymać kiedy będziemy łapać śrubami most do ramy. Dobrze jest wcześniej albo przegwintować nakrętki w ramie albo potraktować jakimś specyfikiem odrdzewiająco- konserwującym. Reszta czynności w odwrotnej kolejności.
I znów życzę owocnej pracy.