Jakiś czas temu zaobserwowałem, że mam coś mokro pod dywanikiem - ok rozkręcona wykładzina wszystkie listwy zamykam się w aucie a Tycjan daje karcherem gdzie się da... i nic totalnie nic  

  Szlag mnie trafia ale próbujemy dalej z każdej możliwej strony, od góry, nadkole wymyte tak, że aż lśni... i  

  nadal nic - totalnie zero wody.
Już miałem się poddać, ale, że wody ostatnio w okolicy sporo - rozmontowany dywan i jedziemy w teren  

   I to był strzał w 10 

  Otóż woda lała się strumieniami...ale przez dziurę w karoserii którą wchodzą drążki zmiany biegów i reduktora! Okzauje się, że uszczelka gumowa jest mocno średnio przytwierdzona - mały rancik zaciskany na blachę... Efekt powalający - i tylko w czasie jazdy -  

  co utrudniło diagnozę 

 Poniżej zamieszczam fotki z powodem moich kłopotów z wodą oraz szybkie info jak się tałatajstwa pozbyć  

 . Jeśli komuś się przyda  
  Pozdrawiam chudyy1