No więc...to co tam zobaczyłem przeszło moje oczekiwania

Odkręciłem wał od mostu a poźniej nakrętke trzymającą taką piaste . Nastepnie wyciągnąłem tą piaste która w środku ma wieloklin a nasadzona była na wałek atakujący (ten do ktorego przymocowana jest zębatka atakująca). Jak poruszałem tym wałkiem i zobaczyłem luz na łozysku stożkowym to aż mnie zamurowało :/. Luz miał z 5mm.
Oto co sie stało - poluzowała sie ta nakrętka która trzymała piaste. Ta piasta robiła bezpośredni docisk do tego łozyska stożkowego. Wiadomo, nakrętka pusciła wiec łozysko stożkowe ma tendencje do rozpychania i powoli sie luzowało w miare jak ta nakrętka popuszczała. Otwarłem pokrywe główną w moscie, zbilem łozysko na swoje miejsce i luz oczywiscie zniknął. Moge sobie tylko wyobrazić jak musiało to wyglądać w trakcie jazdy z takim biciem.....
Bałem sie, że satelita i atak oberwały po zębach od takiego luzu, bo atak wiadomo ustawiał sie pod innym katem niz powinien gdy łapał ten luz. Na szczescie żęby są nieruszone, nie widać żadnych uszkodzeń czy wytarć na atakujacej. Pozostało mi kupić nową nakrętke, podkładke (chyba dam spręzynową bo była zwykła) i simmering. Jak tylko wszytsko dostane to jutro składam do kupy.
Olej był, całkiem sporo go spusciłem aczkolwiek był poniżej prawidłowego stanu. Jaki najlepiej zalać? Ten był dośc rzadki choć czysty.
http://img511.imageshack.us/img511/7648/most.jpg