
Pamiętam, jak moja córa miała tak ze 2,5 i poszliśmy na wystawę pająków, jak się trzęsła z wrażenia trzymając w łapce takiego włochacza - jego bandzioch zajmował jej całą rączkę, a nogi zwisały mu pomiędzy jej palcami! Nie bała się, że jej coś zrobi - tylko, żeby ona mu nie zrobiła krzywdy.