Dzień dobry!

[avic]

Co prawda ja już kilka postów napisałem, ale... pora się przedstawić oficjalnie, wraz z autem. Poszukiwania auta przeciągnęły się o blisko rok i zamiast poszukiwanej forty A trafiła się w niezłym stanie frotka B - Rok Pański 2000, ale rejestracja z '01. Czyli autko pełnoletnie. "2000 Edition", ale co prawda tutaj każda frota B jest chyba "limited" jeśli się nie mylę. Silnik 2.2 z nitro LPG i klimą, ale co ważniejsze - auto prawie wszędzie ma fabryczny lakier. Wg mojego chińskiego czujnika lakieru robione były tylko doły przednich, a i wnętrze nie jest jakoś mocno zniszczone.

Jako, że cena czyni cuda, auto nie jest bez wad: nie działa licznik - tj. licznik kilometrów wyświetla liczby raz na jakiś czas, ciągle swieci się kontrolka ręcznego a zegarów i podświetlenia nie ma wcale. Sprzedający coś wspominał o jakimś bezpieczniku, że nie działa. Do tego coś mówił o końcówkach drążków, że koło się chybota na boki, ale mnie to pachnie łożyskami. I coś z kolektorem - prawdopodobnie szpilka albo uszczelka bo pierdzi. Żadnych widocznych pęknięć nie było.

Tak czy inaczej jest co robić, może auto odzyska pełnię sprawności.




-- Dodano 05 lut 2019 10:50:16 --

Da się tutaj edytować posty? Chciałem podmienić zdjęcia.

[Semir]

Licznik to standardowa choroba tego autka.
Wszelakie informacje znajdziesz na forum.

[tupek]

Łożyska mogą mieć luz bo są nieskontrowane - nie jest to trudne zadanie, albo mogą być też zużyte.

[Lazybones]

Szukaj na olx/allegro gości którzy ogłaszają się z naprawą liczników. Ja w zeszłym roku w sierpniu wysyłałem swój licznik do Poznania i gościu odesłał za pobraniem naprawiony licznik. Skasował 3 stówki. Jak narazie jeżdżę i jestem zadowolony.

[avic]

Dziękuję za informacje kolegom powyżej. Co do licznika - auto stoi właśnie w warsztacie, gdzie właściciel jest świetnym elektronikiem. Już nieraz prostował mi podrutowane instalacje w autach. Jeśli to kwestia lutów - da sobie z tym radę, a ostatecznie pozostaje ten Poznań gdzie licznik zawiozę osobiście, bo często jestem.

Co do tych łożysk.. tu sytuacja jest o tyle dziwna, że...żadnych wibracji nie czuć na tyle, a przód przy około 90-100 km/h wpada w mocne drgania, które bardzo przenoszą się na kierownicę. Przyznam, że nigdy nie miałem auta, w którym - jeśli by to były łożyska - miałyby na tyle dużo luzu. Ciekawe co mój znachor od samochodów odkryje w tym przednim zawieszeniu..

[tupek]

Niewyważone koła.