Witamy ! |
---|
|
Ano można, ale przegubom będzie jeszcze ciężej pracować (wzrosną opory toczenia) a gumy osłon szybciej będą pękać i wymagać wymiany. Froty A mają sprzęgiełka, które przed tym zabezpieczają, w B przeguby kręcą się cały czas. Ale wstawianie do B sprzęgiełek z A, choć możliwe, to jest niecelowe, bo straci się dużą zaletę B, czyli włączanie napędu w czasie jazdy. Taka próba na rozłączonych sprzęgiełkach objawilaby się pięknym zgrzytem i zęby w przesuwce by tego pewnie nie przetrwały. Dlatego obniżenie mostu jest wskazaną opcją. W B nie ma podpory drążka kierowniczego, który stanowi sporą przeszkodę w tej operacji we Frotach A. Pozostaje jednak problem kolizji gruchy z podporą wahaczy, niewielu się zdecydowało na jej przeróbkę. Można też pójść w kierunku przerobienia blach mocujących tak, żeby most obrócić (grucha w dół, atak w górę), ale to z kolei zwiększa kąt pracy krzyżaka wału i skraca jego żywotność. Zawsze coś za cośmarek230482 napisał(a):Ja bym wyrównał. Ponoć do tych 54cm można jeszcze bez ruszania mostu. Ponoć
To wszystko już gdzieś tu jestLazybones napisał(a):Cenną wiedzę nam tu przekazujesz
Tylko miej na uwadze, że każdy centymetr liftu przodu daje centymetr więcej prześwitu. A w przypadku opon tylko połowę wzrostu średnicy koła, czyli ok. 1cm na 1" większą oponę (ale za to wtedy prześwit z tyłu pod gruchą też rośnie). W terenie w koleinach ten centymetr to często różnica pomiędzy "przejechałem" a "zawisłem"Zdecydowałem że na chwilę obecną zostanę przy tym co jest, tzn 51,5cm z przodu i 54 z tyłu. Gołym okiem różnicy nie widać, a szczerze wątpię by było mi potrzebne więcej. W ciężki teren auta nie planuję zabierać, w lekki teren i na śnieg jak najbardziej mi wystarczy. Dzięki za pomoc!
jrzeuski napisał(a):To wszystko już gdzieś tu jestLazybones napisał(a):Cenną wiedzę nam tu przekazujeszTylko miej na uwadze, że każdy centymetr liftu przodu daje centymetr więcej prześwitu. A w przypadku opon tylko połowę wzrostu średnicy koła, czyli ok. 1cm na 1" większą oponę (ale za to wtedy prześwit z tyłu pod gruchą też rośnie). W terenie w koleinach ten centymetr to często różnica pomiędzy "przejechałem" a "zawisłem"Zdecydowałem że na chwilę obecną zostanę przy tym co jest, tzn 51,5cm z przodu i 54 z tyłu. Gołym okiem różnicy nie widać, a szczerze wątpię by było mi potrzebne więcej. W ciężki teren auta nie planuję zabierać, w lekki teren i na śnieg jak najbardziej mi wystarczy. Dzięki za pomoc!Zdarcie centrymetra gleby a nawet zmrożonego śniegu to jednak spory opór, który opony mają do pokonania.
Powrót do Przód - drążki skrętne
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości