| Witamy ! |
|---|
|
|

RudeBoy napisał(a):Ja bym się martwił bardzie tym, że strasznie nisko jest ta płyta.

RudeBoy napisał(a):Ja bym się martwił bardzie tym, że strasznie nisko jest ta płyta.

ali napisał(a):RudeBoy napisał(a):Ja bym się martwił bardzie tym, że strasznie nisko jest ta płyta.
w Gdowie miałby ją cała w tym mule


yuby194 napisał(a):Tak jak napisał @RudeBoy, płyta dosyć nisko. Przez to, że montowana pod wspornikami, to wyciągarka ma mniej miejsca i musiała iść do przodu, przez co więcej wystaje.
Oczywiście... teren wszystko zweryfikuje ale zmniejszył się kąt natarcia i ... ciężko będzie ze stromymi podjazdami albo zjazdami.
Na 25 stronie tego tematu jest mój montaż i dużo zdjęć, porównaj sobie.


Pozostaje problem sięgnięcia do niej, żeby wyciągnąć linę. Czasem nawet pół metra pod powierzchnię błotacinek1983059 napisał(a):im niżej tym lepiej, auto będzie się odklejało z błota, a nie ciągnęło przed sobą całą melasę,


choć oczywiście jedno drugiemu nie szkodzi. Dołożyłbym też lebiodę, bo szpeju nigdy za wiele a pomoże wytargać się do tyłu czy obrócić w miejscu auto zaklinowane między drzewami (hilift też jest w tym dobry, ale czasem zajęty podpieraniem auta) a także wielu zastosowaniach biwakowych, gdy trzeba coś napiąć, nagiąć czy przesunąć. Ale rozumiem, że może być szkoda miejsca na ekwipunek turystyczny, chociaż to akurat powinien zapewniać bagażnik dachowy.
jrzeuski napisał(a):Pozostaje problem sięgnięcia do niej, żeby wyciągnąć linę. Czasem nawet pół metra pod powierzchnię błota
przemia napisał(a):Patrząc na plastikowy zderzak to auto ma mieć raczej turystyczny charakter. Nie podejrzewam żeby chciał kolega topić frotę po klamki...

I dlatego wymyślono pokrowce na wyciągarkę.ali napisał(a):trzeba wziąć pod uwagę to że auto turystyczne dużo śmiga po czarnym, u mnie wyciągarka często jest nieużywana pół roku, więc jak będzie nisko to wali po niej ostro cała woda z pisakiem i solą z drogi.

jrzeuski napisał(a):
Poza tym uważam, że wyciągarka w turystycznym aucie to bardziej lans niż rzeczywista potrzeba,



jrzeuski napisał(a):Jakbym się uparł na wyciągarkę w aucie turystycznym, to zainstalowałbym ją z tyłu, bo przy takim modelu wykorzystywania auta po przeliczeniu się ze swoimi możliwościami lepiej się wycofać i przemyśleć objazd (lub ponowny atak) niż brnąć dalej. Jak po targaniu się do przodu 100m w głębokich koleinach okaże się, że za zakrętem płynie rzeka albo leży powalone drzewo a nie ma jak zawrócić, to pozostanie tylko ruszyć z buta po traktor. Natomiast w przypadku problemów ze śliskim podjazdem wystarczy odwrócić auto i się wciągnąć za
zyskując do tego dużo lepszą manewrowość (winch z przodu ciągnie tam, gdzie on chce a nie gdzie koła wskazują). Ciągnięcie się do tyłu to także dużo mniejsze ryzyko urwania czy wygięcia drążków kierowniczych (co się zdarza przy wyciąganiu się przodem z kolein). Winch z przodu częściej przydaje się do wyciągania innych niż siebie (np. tego co jechał przed nami i utknął). Sporym minusem targania tyłem jest natomiast to, że trzeba sobie zapewnić pomoc pilota (albo kamerę cofania), bo kompletnie nic nie widać (zapas zasłania i tak skąpe pole widzenia).
PS. Ale rozumiem, że te +100 do lansu może przesłonić wszelkie względy praktyczne

przemia napisał(a):Patrząc na plastikowy zderzak to auto ma mieć raczej turystyczny charakter. Nie podejrzewam żeby chciał kolega topić frotę po klamki...
jrzeuski napisał(a):Jakbym się uparł na wyciągarkę w aucie turystycznym, to zainstalowałbym ją z tyłu, bo przy takim modelu wykorzystywania auta po przeliczeniu się ze swoimi możliwościami lepiej się wycofać i przemyśleć objazd (lub ponowny atak) niż brnąć dalej. Jak po targaniu się do przodu 100m w głębokich koleinach okaże się, że za zakrętem płynie rzeka albo leży powalone drzewo a nie ma jak zawrócić, to pozostanie tylko ruszyć z buta po traktor. Natomiast w przypadku problemów ze śliskim podjazdem wystarczy odwrócić auto i się wciągnąć za
zyskując do tego dużo lepszą manewrowość (winch z przodu ciągnie tam, gdzie on chce a nie gdzie koła wskazują). Ciągnięcie się do tyłu to także dużo mniejsze ryzyko urwania czy wygięcia drążków kierowniczych (co się zdarza przy wyciąganiu się przodem z kolein). Winch z przodu częściej przydaje się do wyciągania innych niż siebie (np. tego co jechał przed nami i utknął). Sporym minusem targania tyłem jest natomiast to, że trzeba sobie zapewnić pomoc pilota (albo kamerę cofania), bo kompletnie nic nie widać (zapas zasłania i tak skąpe pole widzenia).
PS. Ale rozumiem, że te +100 do lansu może przesłonić wszelkie względy praktyczne

Czytałem coś o tym w Auto Światali napisał(a):Jacek nie zrozum mnie źle, ale co Ty wiesz o jeździe turystycznej ?
Natomiast sytuacje, które opisałem nie są wydumane i nie chciałbym wtedy jechać niezmotanym autem, bez szpeju i wsparcia innych załóg, bo po prostu bym
Jednak nie raz zaliczałem jakąś niewielką dziurę, ale tak perfidną, że wykrzyż się kończył a razem z nim napęd. Tak, wiem, za mało buta, ale człowiek się uczy terenu całe życie i potrzebny był ratownik, żeby cofnąć, by następnie właściwie podejść do tematu No byli już tacy, co targali auta za relingi. Efekt najczęściej był opłakanyniki_htl napisał(a):właściwie można by zrobić stelaż i zamontować na dachu, same plusy, nie topiła by się, można by ciągnąć do przodu i do tyłu![]()
![]()
Wkleisz pierwszy raz, gdy do przodu nie będzie jak a do tyłu nie będzie czym, to skumaszniki_htl napisał(a):szczerze nie rozumiem Twojego myślenia, wszystko na odwrót, ale każdy ma swoje zdanie i myślenie....



Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości