po "szalonej" jeździe powrotnej ze Zlotu (110-130km/h) autko zaczęło wpadać w dość spore wibracje pomiędzy 45-60km/h. Delikatne przyhamowanie silnikiem uspokaja wibracje, lecz ponowne przyśpieszenie znowu je powoduje, powyżej 60km/h nie czuć już ich. Sądziłem że za dużo błota się nazbierało w kołach, więc zajechałem na myjkę, ale za wiele to nie pomogło, w domu już koła zostały zdjęte porządne wyczyszczone i na nowo wyważone, ale nic a nic się nie zmieniło.
Mechanior posprawdzał przy okazji wszystko co mogłoby przyczyniać się do tych wibracji, ale znalazł tylko jeden krzyżak ze sporym luzem, ale na przednim wale, na tylnym wale na krzyżaku od strony skrzyni jest tylko jakieś małe kliknięcie przy obracaniu, ale luzu nie ma. W poniedziałek wymienię ten krzyżak, ale coś czuję że to ślepy tor...
Co może powodować takie wibracje? Poduszka skrzyni ? (w ogóle gdzie taką kupić, albo od czego dopasować, przerobić?) bo moją powoli zaczyna się "kończyć.
