Na myjni się boja   myć silniki ....że niby auto nie zapali...1. zdejmij osłony...
2. jedż na myjnie  i zapytaj sięczy ci użyczą SIKAWKI...  i ty sam posikasz....  im zapłacisz za usługę...  a odpowiedzilaniość za potencjalne problemy techniczne bierzesz na siebie
...  na myjni gdzie pierwszy raz  myli mi silnik  w Poznaniu w Pugeocie  był mechanik co go nic nie zdziwiło...
za drugim razem koleś ze stacji powiedziałże on nie umuje bo ci jak potem nie zapali...  zapytałem się   czy mogę sam... na własną odpowiedzlnośc...    powiedziął TAK....  i nawwet nie wziął kazy za sikawke....
a teraz na ręcznej myjni  i takich chopaszków - też się nie dziwią....  z początku za pierwszym razem  nieufnie...   ale  jak otworzyłem maskę   i zobaczyli  błoto na akumulatorze i silnika nie było widać....   to się przestali dziwić  że  chce umyć...
I jak powiesz im że tym atem normalne brodzenie  to jest  50 cm   i jak wjeżdzasz  w wode  to ci się dowa maska przelewa....  to  nie będa się bać....   
  
  
  