Witajcie, zostawiłem wczoraj wieczorem (ok 20) frocie na pochyłości tak, że lewa strona była jakieś 25-30cm wyżej od prawej no i dziś o 5 rano auta już nie uruchomiłem, w baku wg wskazań dechy ok 1/4 pojemności, webasto pracowało normalnie (ranki jeszcze chłodne a ja lubię Ciepło

) więc ono paliwo miało a i silnik wstępnie podgrzany co ułatwia rozruch...
Co się mogło stać?
Chwyciła powietrze przez tę pochyłość?
Umarło nasze kochane VP44?
Co z tym zrobić? Jakieś pomysły? Frotka to moje jedyne auto (jest jeszcze astra żony, ale obaj do pracy jeździmy) więc jestem w kropce. Dziś kierownik specjalnie po mnie przyjechał, ale przez święta coś muszę wykombinować ;(