przez FROTERKA » 13 wrz 2013 11:05:36
Do jednego bezrobotnego aktora dzwoni kolega: - Słuchaj, jest robota – od razu o tobie pomyślałem! - Bez dwóch zdań – jaki problem, - Jestem w trudnej sytuacji, do grobowej deski będę wdzięczny. A co to za rola? - Wiesz, niezbyt duża, jedno zdanie... - Jedno zadnie? – Nie ma problemu. Wiesz, kasy brak.. A jakie zdanie? - „Ja słyszę armat huk!”. - „Ja słyszę armat huk!”? – Zgadzam się. To gdzie? - W środę podejdziesz do „Małego [Teatru]”, zapytasz się tam jakiegoś reżysera. - Znakomicie! W środę aktor przyszedł do „Małego”, odnajduje reżysera, a ten do aktora: Niech Pan powie to zdanie - „Ja słyszę armat huk!” - Świetnie – mówi reżyser. Ma Pan tę rolę. Proszę przyjść w sobotę o 7 wieczorem na spektakl. - Rozumiem – odpowiedział aktor Jasna rzecz, z powodu takiego obrotu sprawy, aktor jakoś to musiał uczcić.. W końcu dochodzi do siebie i w sobotę gdzieś ok. 6.30 biegnie na złamanie karku do teatru, całą drogę powtarzając: „Ja słyszę armat huk!” Zatrzymuje go portier: - A Pan gdzie? Bez biletu?! - To ja krzyczę „Ja słyszę armat huk!” – objaśnia. - Aaa! Pan „Ja słyszę armat huk” – uspokaja się portier. Nie Pan idzie. Za kulisy też go nie chcą wpuścić... - "Ja słyszę armat huk” – krzyczy aktor - Pan „Ja słyszę armat huk”? – Spóźnia się Pan! Biegiem do charakteryzacji! – krzyczy ktoś. Charakteryzatorka: - Kim Pan jest? - To ja krzyczę „Ja słyszę armat huk” - Pan „Ja słyszę armat huk”? Spóźnia się Pan! Niech Pan siada, ja raz.. Ucharakteryzowany aktor podbiega do sceny. Wyłapuje go reżyser. - Pan „Ja słyszę armat huk”? - To ja, „Ja słyszę armat huk”. - Nie za późno?! Prędko na scenę!!! Aktor wychodzi, a za jego plecami rozlega się ogłuszający wybuch. Aktor wzdraga się i krzyczy: - Po*ebało was?!
...ja w tym czasie trochę pośpię, tym bezruchem się napieszczę...Tak, mężczyźni jeżdżą lepiej niż kobiety. Ale ilu potrafi prowadzić auto w szpilkach...
Ogranicza mnie tylko pojemność i maksymalny moment obrotowy!Po pierwsze: opony, po drugie: opony, po trzecie... kierowca !
