Chyba wczoraj pisałem o zaniku podświetlenia deski --- temat gdzieś zniknął --- nie ważne --- nic nie robiłem i samo się naprawiło --- działa .
Dziś rano przychodzę do garażu , próbuję odpalić i ... nic . Nie pali --- rozrusznik kręci aż mało silnika nie wyrwie a palić nie chce , drugi raz , trzeci --- nic . Daję odpocząć akomulatorowi kilka minut --- znów kręcę --- nic . Podgrzewam świece dwa razy i dalej nic . Dobra , trzeba szukać przyczyny . Pierwsze co mi przychodzi do głowy --- sprawdzić czy dochodzi paliwo . Rozkręcam złączkę na przewodzie , pompuję ręczną pompką --- rzyga ropą jak trzeba . Skręcam wszystko do kupy i ... pali za pierwszym razem . Sprawdzam raz , drugi , trzeci --- pali na dotyk .
Jakby tego było mało to wysiadł brzęczyk --- ten od świateł --- i znów --- nic nie robiłem a za pół godziny ... działa .
Strasznie dziwna ta Frota
