Ha to ja Wam opiszę swoje przygody w ZUS-ie . 
Kilka lat temu prowadząc działalność gospodarczą przeprowadziłem się z jednego miasta do drugiego odległego o 20 km . Oczywiście fakt zmiany adresu zameldowania należy zgłosić między innymi w ZUS-ie . Zajeżdżam do ZUS-u w Białymstoku , stoję w długiej kolejce do okienka , gdzieś po godzinie przychodzi moja kolej 
- dzień dobry , chciałem zgłosić zmianę adresu 
- a to musi pan wypełnić 3 odpowiednie druki i wypełnione tu do nas zdać 
- to pani da te druki 
Zabiera te druki do domu i wypełniam --- trochę opornie mi idzie { skąd mam wiedzieć jaki jest kod kasy chorych ??? } ale jakoś daje radę . 
Następnego dnia znów stawiam się w ZUS-ie { mam ze sobą druki --- wszystkie 3 ! } , znów stoję z godzinę w kolejce , wreszcie dochodzę do okienka 
- dzień dobry , zgłaszam zmianę adresu , tu są wypełnione druki , pani spojrzy czy dobrze ? 
Kobieta wpatruje się dłuższą chwilę 
- no dobrze 
- no to ja chciałem zdać 
- panie , tak nie wolno { niemal zaczyna krzyczeć } --- trzeba zdać jeden , za dwa dni drugi i za kolejne dwa dni trzeci !!!
- a to dlaczego ? 
- bo takie mamy przepisy 
I nikt nie pytał czy ja mam na benzynę aby jeźdźić 3 razy po 40 km .
		

