Dzięki za podpowiedzi.
W środku sucho. Zawsze było. Żadnych zaparowanych szyb, sauny czy smrodku od płynu chłodniczego. Zatem dziurawą nagrzewnicę wykluczam.
Ucieka gdzieś z układu, w komorze silnika. Zresztą czasem jak wychodzę z samochodu czuję taki charakterystyczny zapaszek rozgrzanego płynu.
Parę rzeczy było już robione, jak choćby wymieniony cały główny wąż (na nowy), jakiś łącznik/trójnik przy chłodniczce oleju, chyba nawet sama chłodniczka oleju...
A na samej chłodnicy jak dotychczas śladów sita nie było.
Bardzo możliwe, że - tak jak JJ mówi - poluzowują się cybanty. Tym bardziej, że od czasu do czasu mam wrażenie, że zostawiam nieco wilgotne ślady. Kałuży nigdy nie było, ale wydawało mi się, że to moich kilka kropli – ale wiecie jak to jest na warszawskich chodnikach, zawsze pełno jakichś śladów, nigdy nie wiesz który twój. Cybanty co prawda dawno nie były sprawdzane, ale za każdym razem jak były to zawsze mocno siedziały...
Stąd poszukiwania magika, który tę bajkę z Frotą B już przechodził, po co wyważać otwarte drzwi
lepiej zdać się na doświadczenie zawodowca
Nie szukam w konkretnej dzielnicy (mieszkam na Ochocie), do fachmana podjechać mogę wszędzie, jeśli tylko warto