Było sucho jak pieprz....więc emocji nie było...ładne widoki i tyle

Więcej emocji dostarczył nam dojazd na Start (jakieś święto ulicy....ulica zablokowana...i albo powrót 2km do asfaltu...albo szukanie innej drogi...)
oraz powrót z "Mety"...niestety okazało się że prom "nieszawski" nie pływa w tej chwili, z powodu zbyt wysokiego stanu wody w Wiśle

niestety ale stary drewniany mostek na rzeczce nas powstrzymał

Wisła i Nieszawa na drugim brzegu...

Prom na drugim brzegu...

no i ten "mostek"...

Podziękowania dla współtowarzyszy za udany weekendzik
