[All] Dyfer przód – jakie przełożenie

[scooter1979]

Witam
Pomóżcie jeszcze ... Czy jak już wiem, że mam 5.13 i odpowiednią średnicę kielicha, to czy muszę jeszcze brać pod uwagę od jakiego silnika jest most ??? Czyli diesel/benzyna i pojemność ? Czy tylko przełożenie i średnica ????
Dzięki i pozdro

[brum]

5.13 było tylko w 2.0.

[scooter1979]

Dzięki

[fireman1]

No i tak jak któryś szanowny kolega napisał wał przedni do wymiany, pasuje ten najkrótszy z trzech, inne spostrzeżenia to półosie, nowe dislowskie wyraźnie grubsze, mam nadzieję że przełoży się to na trwałość i że wolniejsze mosty lepiej będą robić w terenie pozdro.

-- Dodano 16 maja 2013 08:20:23 --

Operacja zakończona sukcesem, mosty włożone, wał przedni wymieniony, nowe manuale założone. Wrażenia z jazdy zarąbiste to auto naprawde wiele potrafi, ale takiej rzeźni nie przeżyło od siedmiu lat (tyle je mam) i dało rade, frotka wciąż mnie zaskakuje na plus oczywiście, pozdrawiam i dziękuje za pomoc.

[jrzeuski]

Operacja zakończona sukcesem, mosty włożone

A wiesz może czy przedni most da się wyjąć nie ruszając kół? Chodzi mi o to czy da się wyjąć półosie z kielichów bez rozpinania sworzni a jedynie odkręcając most od ramy i wału i manewrując nim.

[brum]

manewrujac mostem.... Grubo.
Niektórzy to lubią sobie utrudniać.

[jrzeuski]

No trochę waży i za wygodny nie jest, ale to może okazać się szybsze niż rozbieranie zawiasu. Sworznie może zejdą a może nie. Jeden ściągacz już na nich połamałem a najcięższy młotek jaki mam ma niecałe kilo. Dlatego jestem ciekaw czy komuś taka sztuka się udała. Najwyżej sam spróbuję i się przekonam. Skoro udało mi się wymienić kielich krótkiej półosi bez wyjmowania mostu a jedynie opuszczając go, to wyjąć przegub z kielicha też może się udać.

[ali]

jedynie odkręcając most od ramy i wału i manewrując nim.

Nie wiel ile waży most za A ale "manewrowanie" mostem z B uważam za niewykonalne. Naprawdę chce poznać Jacka skoro daje rade to robić

[jrzeuski]

Most po odkręceniu zawiśnie na półosiach tylko blachy trzeba minąć z drąźkiem kierowniczym kręcąc kierownicą. Już tak robiłem. Jeśli teraz wyjmie się pierścień z jednego kielicha, to myślę, że unosząc jedną stronę i może trochę przesuwając w bok (leżąc pod Frotą i wyciskając most jak sztangę albo trzymając go na lewarku na kółkach) przegub wysunie się z kielicha. Myšlę tu o lewym, bo z prawej grucha ogranicza ruchy mostu. Wtedy druga strona już wyjdzie bez problemów. Taką mam koncepcję Most od B waży więcej niź od A, ale daleko mu do trzycyfrowej wagi, więc da się nim majtać

-- Dodano 16/05/2013 18:46 --

Aha, tylny most wymieniłem sam w garażu, to z przednim miałbym nie dać sobie rady?

[brum]

Naprawdę chce poznać Jacka skoro daje rade to robić

Pewien Jacek z Poznania raczej jedną ręką by to zrobił

[ali]

Ja tam przedni ściągałem i montowałem, powiem tak, z powodu ciasnoty i wagi mostu wszelkie "majtanie" nim lub "wyciskanie" jest utrudnione zrobiłem to sam ale ile uji poleciało to tylko ja wiem.

[brum]

Ten z B to faktycznie ciężki... leży mi taki koło Froty w razie jak by mój padł. Różnica między A i B jest odczuwalna.

[fireman1]

Podczas mojej operacji służyłem jako pomoc głównego mechanika wysokich napięć, i akurat nie byłem przy przodzie bo trzeba zarabiać na zabawki, ale gdyby nie urwana półoś w moście byłoby ciężko go wydłubać, druga sprawa sworznie dół do odkręcenia (przynajmniej tyle zaobserwowałem ) wsadzanie to: lewar za ryjek auta i kobyłka na wcisk podczas opuszczania, i ważna sprawa most ma na mocowaniu gumową tuleje i trzeba ją rozruszać przed montażem bo potem pneumat, palnik i tak wyjdzie dupcia. A tak rozruszać oczyścić gwint i pięknie zamontować, jak nie chce pasować to lewarek krzyżakowy oparty na ataku i belce od skrzyni i się poceluje.

[jrzeuski]

Walka z wyjęciem mostu trwała wczoraj cały dzień i... dalej siedzi w aucie Wszystko przez tylną prawą śrubę, która zaczęła się obracać wraz z nakrętką. Dziś wypruwam zwrotnice i może jeszcze drążek kierowniczy, bo muszę jakoś wydostać most mimo trzymającej blachy. Choćbym miał go pokroić flexem na kawałki, to muszę się dostać do tej nakrętki w ramie i ją czymś złapać albo przyspawać. Na razie grucha mostu w tym przeszkadza. Jedna zwrotnica już wczoraj prawie wyszła, ale...dolny sworzeń się nie chciał poddać Trzyma tak mocno, źe aź pękła śruba w ściągaczu jak tłukłem młotkiem w zwrotnicę. Pech za pechem, kwintesencja napraw podwozia we Frotce.

Jak tak dalej pójdzie, to czarno widzę wyjazd na zlot, bo jeszcze wycieki z silnika do ogarnięcia: spod pokrywy zaworów, uszczelniacz wału (od strony skrzyni, więc muszę ją zdjąć), przyłącza przewodów chłodnicy oleju i może jeszcze podstawa filtra oleju, korek spustowy. Tak zaej...nego olejem silnika, to chyba jeszcze nikt nie widział, jakby go w nim wykąpać. Chłodnica wody znowu cieknie (już druga którą kupiłem!) i wciąż brak przeglądu (już nawet nie marzę, że zdążę jeszcze ręczny naprawić).

[lychasc]

Nie wiem jak Jrzeuski to robisz że tyle Ci zeszło ja w jeden dzień zmieniłem w moim przedni most i tylny. Jak będziesz uszczelniał wał od strony skrzyni nie kupuj jakiegoś taniego zamiennika tylko oryginał 2 wargowy bo będziesz wyciągał skrzynie jeszcze raz

[jrzeuski]

Tylny też w jeden dzień wymieniłem, chociaź śruba od panharda się ukręciła i nie dało się go zdjąć z nowego mostu, więc musiał zostać. A skoro nie zlazł sam ani nie dało się go niczym zbić, to jeżďżę bez nakrętki. Jak w końcu spadnie, to jeszcze się ucieszę, bo będzie można wreszcie wspawać nowy gwint i go przykręcić Wymiana tulei w zawieszeniu też się nie udała. Ani jednej z całego zawieszenia nie udało się wycisnąć. I kompletny zestaw poliuretanów dalej leży sobie na półce w garaźu. Taki lajf...

A przód wymienić dużo trudniej niź tył. Dziś dobrze żarło, ale znowu zdechło, bo sworzeń wspornika drążka ni cholery nie chce dać się zbić. Gwint już mu zmasakrowałem, więc będzie problem ze złożeniem z powrotem. Ten sworzeń jest w ogóle wymienny czy tylko z całym drąźkiem środkowym?

W mojej Frocie każda próba odkręcenia śruby w podwoziu czy zbicia sworznia często kończy się tragicznie albo w ogóle się nie udaje. Może za dużo była topiona, że wszystko tak zapieczone? Litry WD40 nie pomagają Gdyby nie takie problemy to każda naprawa byłaby szybka i przyjemna. A tak to jest masakra. Ale do zlotu jeszcze dwa weekendy w tym jeden długi, więc może chociaź na wymianę tego cholernego mostu czasu wystarczy a olej i płyn do chłodnicy będę dolewał po drodze nasłuchając na CB czy gdzieś miśki nie stoją, żeby mi dowodu nie zabrali za brak przeglądu Jak mostu nie ogarnę, to będę pił Wasze zdrowie w kanale pod Frotą, bo jechać 600 kilometrów, żeby nie móc sobie pojeździć z Wami w terenie to nie ma sensu. Rok temu byłem bez Froty i wiem jak to boli

[RudeBoy]

Jacek chcesz mi powiedzieć, że masz zamiar 2/3 Polski bez przeglądu przejechać?
Kij z policją... ale jak byś jakąś stłuczkę zaliczył to będzie dupa boleć... nie rób tego...

[jrzeuski]

Pieczątki umiem zdobywać Tylko dopóki auto w garażu, to nie ma sensu, bo po co zegar ma tykać.

No dobra, wywaliłem cały drążek kierowniczy (środkowy i oba końcowe), zdjąłem belkę między dolnymi wahaczami i dalej nie mogę wyrwać mostu z Froty

Lewą blachę mogę minąć z wąsem przekładni, ale kielich nie mija się z wahaczem. Brakuje ze 2cm a w prawo mostu nie przesunę o tyle, bo prawa blacha wciąź trzyma się ramy na tej pechowej śrubie. Obrócenie mostu powoduje, źe lewa blacha klinuje się o ramę (prawa jest odkręcona od mostu). Mogę odkręcić równieź lewą blachę od mostu, ale jedyny efekt będzie taki, że most będzie się obracał a ja go muszę albo bardziej w lewo, źeby prawa półoś wyskoczyła z mostu (brakuje jej trochę) albo bardziej w dół (a tu przeszkadza wahacz). Jakieś pomysły? Nie wiem czy dam radę zdjąć lewy dolny wahacz, bo to by chyba pomogło.

Po usunięciu belki, obróciłem most atakiem w dół i jest lepszy dostęp do nakrętki w ramie. To jest kwadrat na klucz 24, ale klucz nie wchodzi, bo za mało miejsca po bokach. Chyba trzeba będzie wycinać z płaskownika blokadę na wymiar albo sięgnąć tam jakoś elektrodą.

[brum]

bosz.... utnij łeb śruby i nie kombinuj... później nałożysz nakrętkę i przyspawasz.

[jrzeuski]

Ale jak utnę łeb (pomijając fakt, że flexem dojścia nie ma), to i tak nie wyciągnę nakrętki z resztą śruby, bo od góry jest rama A śruba jest dluga, bo most opuszczałem.

Most w końcu wyciągnąłem Udało się zsunąć segery na krótkiej półosi przez szparę między blachą a mostem i wyjąć półoś przez blachę. Oczywiście zajrzałem do środka i satelity są zmielone na drobne fragmenty. W jednym kole koronowym brak połowy zębów, drugie wypadło z kosza w całości. Niezły wynik: zmielone 3 z 4 kół w koszu

Wczoraj widziałem bebechy mostu 4,30 z B. Kosz wygląda identycznie, więc mam wątpliwości czy jest mocniejszy. Główka ataku też jakby taka sama, jedynie koło talerzowe grubsze, ale po co? Coś mi się wydaje, że most z B nie pożyje dłużej i co wtedy? Podobno Trooper ma dyfer 4-satelitowy, prawda to? A ma przełożenie 4,30 lub kosz pasuje do mostów z Frotek?

U mnie blacha dalej siedzi w ramie Do nakrętki dostęp jest juź dobry, ale dalej nie mogę nałożyć na nią klucza. To chyba jednak jest 25 a nie 24 a takiego nie mam Do tego silnik blisko i tylko krótki klucz podejdzie. No nic, mam cały tydzień na dumanie jak to wykręcić i zdobycie narzędzi.