Obstawiam kunę. Wygłuszenie to pół biedy, gorzej jak te cholery wezmą się za przewody.
Sposobów jest kilka, niestety każdy 'ludowy' więc trudno ocenić na ile który skuteczny (Mnie to na szczęście dotychczas ominęło więc nie potwierdzę)
1. Przede wszystkim ponoć przyzwyczajają się do miejsca. Więc trzeba im na jakiś czas to 'miejsce' zabrać sprzed nosa - czyli przeparkować gdzie indziej - jest szansa że się wyniosą.
2. Kolega swego czasu kazał mi zbierać kłaki po szczotkowaniu kota. Twierdził że kępki kociej sierści umocowane w kilku miejscach pod klapą i podwoziem - pomogły mu. Trzeba oczywiście uzbierać na tyle żeby obgryzaczowi to śmierdziało wystarczająco-odstraszająco.
3. Odstraszacze dla psów i kotów - ponoć też mają być skuteczne. Można toto w sprayu kupić w każdym większym sklepie zoologicznym. Pryskasz to tu to tam - pamiętając że niektóre z nich potrafią cuchnąć nie tylko dla zwierząt, ale i dla ludzi
