Co i raz coś się dzieje i w porównaniu do aut które miałem (a było ich sporo) to Ople niestety ale wypadają dość słabo. We Fronterze to popychacz klepał, napęd się rozpinał, coś sobie pociekło tu i ówdzie, pękały łączniki elastyczne wału (ale to raczej przez badziewne zamienniki), skończył się krzyżak, nie można było otworzyć tylnej klapy, pękały klamki, pękła regulacja ręcznego, urwał się tłumik oraz rura od niego,teraz kończy się pompa paliwa mimo, że u mnie auto nigdy rezerwy nie widziało, minimum 1/3 zbiornika, a zwykle 1/2 lub 3/4 i nie jest to byle jakie najtańsze paliwo. Zawsze dbam o auto bo wychodzę z założenia, że nie ma co oszczędzać jeśli chce się jeździć, ale w tym przypadku ciągle coś marudzi. Fronterę mam od roku podobnie jak Vento. Frontera przejechała może z 5kkm w tym czasie, Vento około 30kkm i do Frontery więcej dołożyłem niż do Vento
