Co do tych konkretnych butów to jestem użytkownikiem 2 par. Takie obuwie, na samym początku się zabezpiecza!! Na dzień dobry jest dobrze je nasmarować kremem tłustym, ja poświęciłem krem nivea, postały przez noc, skóra naciągnęła tłuszczu, następnie pastowanie (pasta podgrzana do konsystencji no prawie ciekłej) i polerowanie intensywne (kto był w wojsku to wie jak to się odbywało i ile czasu trzeba było spędzić, tempo raz

) po takiej operacji obuwie lśni jak psia torba na wiosnę, ponadto robi się odporne na wilgoć. Przypominam, że należy regularnie je pastować, czyli po każdym użytkowaniu. Co się tyczy pocenia się stóp, to: wewnątrz buta powinna znajdować się wkładka filcowa i plastikowa, coś w rodzaju kratki!!!. Pod obydwie wycinam ze zwykłej gazety (grubość 2/3 strony) coś w rodzaju wkładki, świetnie pochłania wilgoć, lecz należy pilnować by po użyciu butów je wyjąć i wymienić na "nowe" suche. Zdziwili byście się jak dobrze gazeta działa, stosuję takie wkładki z gazety w gumowcach, ten sam efekt. Jedną parę używam od grudnia 2008 roku, drugą od marca 2009, nadal w bardzo dobrym stanie!! Przeszły kilkakrotnie pas taktyczny, jeden baaardzo mokry, lało jak z cebra. Takie dni się pamięta !!!! Ja osobiście lubię buty dopasowane i opinające nie za mocno ale jednak stopę i kostkę, nogi się nie męczą tak bardzo i mogę śmigać cały dzień!!
Aha, no i jeszcze jedno: Panowie, którzy na szkółce łazili (ćwiczyli) musztrę cały dzień, codziennie do przysięgi wiedzą czym grozi założenie nowego buta na stopy. U mnie kilku leniwych, miało rany na stopach i wyli z bólu. Z pewnością moje stopy nie doznały uszkodzenia ze względu na wyżej wymieniony zabieg natłuszczenia obuwia.
Nie wiem czy to komuś pomoże czy zaszkodzi w decyzji zakupu takich buciorów. Ze swojej strony : polecam!!!