heh, opieram się bo jak to moja żona przeczyta to będzie dym, ale co mi tam ...
Kiedyś, mieszkając za granicą posiadałem Isuzu Rodeo, moja żona nie chciała nawet patrzeć na nie. Ona, posiadaczka Golfa GTI VR6 (wcześniej mojego, bo to darowizna dla niej była) na którym nauczyła się jeździć, zdała prawko i nie dopuszczała do myśli faktu o innym aucie!! Pewnego zimowego dnia, śniegu napadało z pół metra, dojechała może 3/4 drogi, zaspa i stoi!!!

oczywiście tel do mnie, przyjedź bo wpadłam w zaspę etc. na miejscu zastaję auto zwieszone na podłodze, lina i heja!!! Po wyjeździe ona nieśmiało do mnie, że może byśmy auto zostawili u chłopa na wjeździe i takie tam. Ja do niej, żeby wsiadała za fajerę w Rodeo, a ona że chyba oszalałem, że ona takim wielkim autem nie pojedzie (ona 157 wzrostu, stojąc na pustaku

), a ja na siłę żeby jednak spróbowała. No i tak się stało. Za fajerą jej nie było widać, jechało Rodeo widmo!!! Ale do czego zmierzam, wystarczyło tylko raz bym przy takich warunkach auta nie widział!!
Moje zdanie na ten temat jest już pewnie znane, jak chcesz się cieszyć swoim autem to pokaż jej, że we Frotce będzie bezpieczniejsza, spokojniejsza no i nie zatrzyma jej kilka cm śniegu!!
Przede wszystkim co się tyczy spraw jazdy samochodem to do kobiet przemawiają sytuacje realne, w wielu przypadkach kobiety nie są wstanie wyobrazić sobie co by było gdyby .... , więc jej takową zapodaj!!
Może zrozumie!!
Moja nadal uważa, że ja po to mam takie auto, żeby jej w takich sytuacjach pomagać albo je po prostu jej zostawiać i jeszcze cukruje mi, że jestem lepszym kierowcą to w śniegu paskiem poradzę sobie wspaniale a ona na cztery łapki jest pewniejsza!!
I gadaj z babskiem!!!!!