...u nas nie było...

A tak w temacie...
P - Policja, słucham.
K - Zabiłem barana na dodze. Co mam z nim zrobić?
P - Niech pan go przeciągnie na pobocze.
K - A rower?
Młody Yeti pyta tatusia:
- Tato, przecież jesteśmy więksi, silniejsi, szybsi, znamy te Himalaje jak własna kieszeń - dlaczego tak "nie po rycersku" zawsze tych ludzi zachodzimy od tyłu? Przecież w otwartej walce, twarzą w twarz, też byśmy ich utłukli?
- No wiesz, synku... Obsrani smakują dużo gorzej...
Rozmowa z wściekłą kobietą to jak chodzenie po polu minowym, jeśli nie jesteś saperem, to lepiej tego nie próbować. Chyba że będziesz miał pod ręką ten oto krótki słowniczek z kobiecego na nasze.
1. Dosyć
Tego słowa kobiety używają, kiedy kończą im się argumenty. Rada: zamilknąć.
2. Pięć minut
Jeśli właśnie się ubiera, masz co najmniej pół godziny. Pięć minut oznacza pięć minut tylko wtedy, kiedy odrywa cię od gry, żebyś pomógł jej w domu.
3. Nic
To cisza przed burzą. Może znaczyć cokolwiek, ale lepiej chodź na palcach. Bo inaczej skończy się źle.
4. Mów dalej
To groźba, nie zachęta. Nie rób tego.
5. Westchnienie
Niewerbalne danie do zrozumienia, że wszyscy faceci to beznadziejni idioci.
6. W porządku
To jedna z niebezpieczniejszych gróźb. W porządku oznacza, że myśli jak długo i jak boleśnie każe ci płacić za twoją pomyłkę.
7. Dziękuję
Nie zadawaj pytań i nie mdlej z wrażenia. Jeśli powie DZIĘKUJĘ BARDZO, to jest to czysty sarkazm.
8. Cokolwiek
Alternatywny sposób powiedzenia: pieprz się
9. Ja się tym zajmę, nie martw się
Martw się. Nigdy tego nie zrobi, a kiedy zapytasz co poszło nie tak, patrz punkt 3.
Po pracowitej nocy zmęczona Komarzyca wracała do domu.
Marzyła tylko o jednym: przysiąść w spokoju i przetrawić krwistą
kolację, za którą musiała się tyle nalatać.
Pracowity Kornik rył kolejne tunele i drążył przez cały dzień..
Zleceń napływało mnóstwo, nie miał nawet chwili wytchnienia.
Postanowił zrobić sobie przerwę na papierosa i wyszedł na zewnątrz.
I wtedy się spotkali.
Kornik patrzył na ponętne ciało Komarzycy, a ta, obrzucała
zaciekawionym spojrzeniem jego muskularne ciało.
-Bzzz bzzz... - szepnęła Komarzyca
-Bezy bezy... - odparł Kornik.
To była miłość od pierwszego bzyknięcia. Kochali się jak szaleni,
nie przejmując się niczym.
Plotka z szybkością błyskawicy rozeszła się po łące.
I wtedy zaczęły się trudności. Świat stanął im naprzeciw.
Postanowili zalegalizować związek.
Rodziny odwróciły się od nich, a znajomi nie chcieli już ich znać.
Zostali wyklęci, odrzuceni od reszty społeczeństwa.
Niedługo później urodziło się dziecko...
Potwór zrodzony z krwiopijcy Komarzycy i niestrudzonego
drążyciela Kornika.
Poczwara, przed którą wszyscy będą uciekać.
Dziecko, które tylko rodzice będą kochać....
Z kołyski swymi złośliwymi oczkami spoglądał na rodziców....
Tak narodził się...
...KOMORNIK

-- Dodano N 04 gru 2011 17:52:51 --
„Kiedy blondynka ma jeszcze odrosty na głowie, to znaczy, że mózg wciąż walczy.”
Pani przedszkolanka pomaga dziecku założyć wysokie, zimowe butki. Szarpie się, męczy, ciągnie...
- No, weszły!
Spocona siedzi na podłodze, dziecko mówi:
-Ale mam buciki odwrotnie...
Pani patrzy, faktycznie! No to je ściągają, mordują się, sapią... Uuuf, zeszły! Wciągają je znowu, sapią, ciągną, ale
nie chcą wejść..... Uuuf, weszły!
Pani siedzi, dyszy a dziecko mówi:
-Ale to nie moje buciki....
Pani niebezpiecznie zwężyły się oczy. Odczekała i znowu szarpie się z butami... Zeszły!
Na to dziecko :
-...bo to są buciki mojego brata ale mama kazała mi je nosić.
Pani zacisnęła ręce mocno na szafce, odczekała, aż przestaną jej się trząść, i znowu pomaga dziecku wciągnąć buty.
Wciągają, wciągają..... weszły!.
- No dobrze - mówi wykończona pani - a gdzie masz rękawiczki?
-W bucikach
Wchodzi wampir do baru i mówi:
-Poproszę szklankę gorącej krwi!
Barman:

nie ma
- No to szklankę gorącej wody
Barman przynosi, wampir wyjmuje z kieszeni podpaskę, wkłada do szklanki i mówi:
- Trudno, dziś będzie ekspresowa...
Przy tym za każdym razem reaguję tak samo...
Syn rozwiązuje krzyżówkę i pyta ojca:
- Tato szpara u kobiety na "P"?
-Poziomo czy pionowo ?
- Poziomo.
- Poziomo... : "Pysk" !
Bez obrazy...
Idzie dwóch policjantów na patrolu. Jeden zauważa na ziemi lusterko i je podnosi. Patrzy i mówi do drugiego:
- Patrz! Moje zdjęcie!
A ten drugi patrzy i mówi:
- No co ty gadasz, przecież to moje zdjecie!
No i tak się kłócą. Idą do komendanta, żeby spór rozstrzygnął. Ten bierze lusterko i mówi:
- No co wy, komendanta nie poznajecie?
Wkłada lusterko do kieszeni i idzie do domu.W domu przychodzi do niego córka i mówi:
- Tato, daj mi na kino.
- Poszukaj w kieszeni spodni od munduru.
No to córka szuka pieniędzy i wyjmuje lusterko. Patrzy na nie i krzyczy:
- Mamo! Tata nosi w kieszeni zdjęcie jakiejś laski!
Matka podchodzi patrzy i mówi:
- To przecież jakaś stara rura!