27 lipca 2009 na parkingu osiedlowym pijany kierowca "zaparkował" w przodzie mojej astry, po czym oddalił się z miejsca zdarzenia, pozostawiając swój pojazd. Od tamtej pory staram się odzyskać odszkodowanie z OC sprawcy. Jedyny świadek zdarzenia bojąc się sprawcy nie potwierdził, kto kierował pojazdem.TU Compensa próbowało już między innymi: wykazać, że pojazd sprawcy poruszał się "siłami przyrody"- co ja, jako poszkodowany miałem udowodnić. Próbowali także zrzucić winę na policję. Faktem jest, że dopiero mail do komendanta KMP nadał sprawie bieg z odpowiednim wektorem siły. Niestety policja tak zawzięła się w swych działaniach, że całkowicie "przypadkowo" znalazła winnego, który tym pojazdem nie kierował. I pomyśleć by można, że koniec sprawy zbiegnie się z wydaniem wyroku przez sąd. Sąd wydał wyrok, jak najbardziej sprawiedliwy. Skoro żaden ze świadków nie rozpoznał domniemanego sprawcy, to trzeba go uniewinnić. Też jestem za tym, żeby nie karać niewinnych. Tylko koszty sądowe pokrył skarb państwa, a kosztów naprawy pojazdu nie chce pokryć nawet ten, kto to zrobić powinien. Od kolejnych pism przesyłanych sobie z wzajemnością puchnął już szuflady. Rzecznik Ubezpieczonych wydał opinię, która przyznaje mi rację, ale to chyba tak tylko na pocieszenie, bo żadne pisma rzecznika nie robią wrażenia na TU. Compensa powołała się na wyrok sądu (bo czymże jest notatka policyjna z miejsca kolizji...). Odsetki karne dorastają już kwocie wycenionej szkody, co samo w sobie nie jest złe, bo żadna lokata nie jest tak dobrze oprocentowana (jak mi kiedyś zwrócą te pieniądze, to nie omieszkam im podziękować za tak dogodne oprocentowanie), tylko jak te pieniądze odzyskać... Jestem właśnie na etapie rozmów z firmą, która zajmuje się odzyskiwaniem odszkodowań. Oni też przyznają mi rację, tylko boję się, że ta moja "lokata" może nie być warta ich zainteresowania...
Wnioski na przyszłość:
-Każdą kolizję zgłaszać policji.
-Dobrze zastanowić się, czy sami damy radę walczyć o swoje, czy może nie będzie lepiej sprawy powierzyć prawnikom. Za 1/5 kwoty odszkodowania zrobią wszystko za nas, a potrafią udowodnić takie rzeczy, że człowiek nie podejrzewa nawet, że jego stan psychiczny, który w wyniku kolizji uległ pogorszeniu może wpłynąć na wysokość odszkodowania, więc tak naprawdę zarabiają sami na siebie.
-Biuro Rzecznika Ubezpieczonych... Zero wpływu na sprawę, szkoda gadać.
-Turbokamera w TVN turbo- nie jestem fotogeniczny, ale jak mnie zdenerwują, to kto wie...
Pozdrawiam i życzę bezkolizyjnej jazdy i parkowania.