przez JJKILLER » 18 kwi 2011 11:13:50
No Panowie, kwestia moich niewracających wycieraczek się wyjaśniła.
Nie jest to wina przekaźnika, sterownika, bezpiecznika, PiS ani PO.
Wina była w... silniczku wycieraczek, a dokładniej w układzie styczników przy silniczku.
Po wykręceniu silniczka (4 śruby), i odłączeniu go od cięgła, wykręcamy 4 śrubki z dekielka, na którym jest kość zasilająca silnik (wykręcanie całego silnika nie jest niezbędne ale wygodniej wtedy się dłubie).
Pod dekielkiem są trzy sprężyste blaszki miedziane, które dotykają do metalowego "kółka" osadzonego w środku plastikowego koła zębatego. Jedna blaszka (zewnętrzna, wąski styk) podaje napięcie stałe, druga blaszka (wewnętrzna, wąski styk) podaje napięcie impulsowe na start obrotu, i winowajca, trzecia blaszka (środkowa, szeroki styk) zamyka obwód i "pokazuje" gdzie wycieraczki mają się zatrzymać, dzięki wycięciu w tej okrągłej blaszce na kole zębatym, w którym jest wycięcie zastąpione plastikiem. Szeroka blaszka ześlizguje się z metalowego kółka na plastik, i silnik się zatrzymuje, jeśli ta blaszka się wytrze to nie będzie zamykała obwodu (lub tylko częściowo) i wycieraczki będą się zatrzymywały tam gdzie blaszka przestanie zamykać obwód.
Wniosek.
Poodginać odrobinę wszystkie miedziane blaszki aby lepiej stykały do tego metalowego kółka na kole zębatym, przesmarować, skręcić i cieszyć się darmową naprawą