Ja właśnie ukręciłem trzecie chińskie sprzęgiełko. Znowu wymienili, ale coraz bardziej podejrzliwie na mnie patrzą, bo ponoć nawet w Patrolach na 35" te sprzęgiełka sobie radzą. Może to kwestia kierowcyIroncruz napisał(a):Rozmawiałem kiedyś ze sprzedawcą z ekspedycji i mówił, że superwincha nie mają bo nikt nie kupuje, a na tych jeżdżą nie tylko Frontery. I sobie chwalą.
ja też chwale, ALE dopiero druga wersję. Bo pierwsza wersja była częściowo z gównolitu. Druga partia (po gwarancji, mam 2 letnia; teraz już chyba tylko 1 rok gwary) jest mocniejsza. I przykręcałem od razu na lekki klej do śrub żeby nie kombinować. Poza tym tak zaleca sprzedawca.



W poprzednich dwóch pękły korpusy, ale tym razem to wewnętrzna zębatka (ta nakładana na półoś) rozpadła się. Żaden z fragmentów nie miał więcej jak 2cm




Jak mi albo expedycji skończy się cierpliwość do wymiany chińczyków, to też pomyślę nad Superwinchami albo AVM HP (ponoć faktycznie coś w nich wzmocnili). Tylko te przeklęte torxy... Może idzie je wymienić na coś łatwiej odkręcalnego? Oryginalne AISINy to raczej marzenie ściętej głowy. Zresztą i tak nie jestem pewien czy nie dałbym im radyjakbym miał więcej kasy to bym brał Superwinche.

Do lajtowego upalania (czyt. na AT) te chińczyki jednak bym polecił. A tym bardziej do użytku zimą na zaśnieżonych asfaltach (ale tu to i automaty dają dobrze radę). Natomiast przy ciężkim bucie na MT w trudnym terenie warto nie gubić paragonu

PS. Wciąż nie wiem jak ludzie przednie mosty ukręcają. Mnie to chyba nie jest pisane
