Jak wbijasz na chama biegi pomimo zgrzytu, to szybko rozwalisz synchronizatory w skrzyni albo nawet i same tryby. Biegi powinny nieco łatwiej wchodzić jak wrzucisz luz i jeszcze raz wysprzęglisz przed wrzuceniem kolejnego biegu. Na Twoim miejscu nie jechałbym tak dalej niż do pobliskiego warsztatu a i tak poważnie bym się zastanowił czy lepiej nie ryzykować i pojechać na holu.
Znam gościa, który jeździł (nie frotką) bez używania sprzęgła, ale miał tak wyczute przełożenia, że potrafił przed wrzuceniem biegu tak ustawić obroty silnika, że nic nie zgrzytało. Oczywiście z wyjątkiem ruszania z miejsca, bo wtedy musiał jednak skorzystać z pedału sprzęgła

Nie polecam takiej techniki jazdy, ale czasem to może być jedyne wyjście, żeby gdzieś dojechać o własnych siłach, ale nie zarżnąć kompletnie skrzyni.