Witamy ! |
---|
|
jrzeuski napisał(a):Wiedziałem, że cesarstwo rzymskie ktoś mi wypomni
Trochę się zagalopowałeś z tymi fotkami z przełomu wieków. Wojny Ci się pomyliły albo to przez tych Rzymian W latach 30-tych XXw. były już pompowane opony, ciężarówki na bliźniakach, auta wyścigowe o mocach 100KM a typowe osobówki miały kabiny z dachem.
PS. Ciekawe czy jakiś współczesny konstruktor pokusiłby się o przedstawienie koncepcji auta półgąsienicowego A wtedy nawet motocykle na gąsienicy istniały
Odoll napisał(a):...pokaż mi willisa (oryginalnego) z orurowaniem na progach bo przypominam że o tym jest ten temat
JJKILLER napisał(a):Odoll napisał(a):...pokaż mi willisa (oryginalnego) z orurowaniem na progach bo przypominam że o tym jest ten temat
Proszę uprzejmię może nie są to orurowania, ale są "parapety"
Willys 77 z 1933 roku
http://autokult.pl/2011/07/27/pojazd-og ... otoryzacji
Odoll napisał(a):No i jeszcze mi powiedz że to to "robi w terenie" znaczy się że będziesz za to to coś hi liftem podnosił
JJKILLER napisał(a):A o tym nie wspominałeś poprzednio
Chciałeś progi w Willys'ie? No to je masz
Odoll napisał(a):...................................reszta to masło maślane , inaczej : mniej lub bardziej głupie głupoty.
To ma ROBIĆ
JJKILLER napisał(a):i ROBI... do wsiadania
A biorąc pod uwagę toporność tamtejszych sprzętów, absolutnie bym się nie zdziwił gdyby te progi miały z 1cm grubości, i zamocowane były do budy na klinach.
ar101 napisał(a):Aż śmiać się chce jaką wojnę rozpętałem. Panowie troszkę Historii motoryzacji OK. Ładnie ktoś przedstawił Wilis 1933r kilka wpisów wyżej zdjęcie klasyczne. Czy ten parapet czegoś państw nie przypomina ??? Czy ktoś nie kolaży tematu czy podobieństwa. Frotka parapet 2000r, Wilis 1933r a bryczka konna 1980r. często luksusowa, woźnica dwóch pasażerów i zaprzęg konny. Parapet powstał przed automobilami jak kiedyś się mówiło Miał stój cel. Próg pomocny przy wsiadaniu, osłona przed błotem chapiącym z pod koła bryczki. Nie był częścią konstrukcji montowany na wspornikach go ramy jak w Opel-ku z 2000r. Wili 1933r adoptuje rozwiązanie ale pod kawałkiem parapetu kryje się szyna wzmacniająca w w innych autach często wsporniki do podnoszenia samochodu. Google prawdę ci powie zapraszam do szukania informacji.
PS. Karoce z XVII i XVIII wieku też mają parapety ale tam parapet jest częścią konstrukcyjną (nie chodzi mi o ramowe konstrukcje, rama jest zamknięta) podtrzymuje "kabinę" i łączy się z wózkami "zawieszenia" po przez pasy skórzane jako amortyzatory. To wersja luksusowa nie wierzysz spytaj królowej Brytyjskiej ona jeszcze taka ma.
ar101 napisał(a):Ja nie napisałem że jest zdjęcie bryczki.
Nie pisałem że wilis ma 4x4 to niema znaczenia w temacie.
Ja nie wiem kto to czyta ale czasem myślę że ...
-- Dodano 25 lip 2013 13:21:44 --
Panie "ali" prześledziłem pana wpisy (większość). Wniosek nasuwa się jeden jestem człowiekiem zawsze ze zdaniem przeciwnym z innymi i na NIE. Nawet jak cały świat widzi zielny ty wmawiasz że "nie w kartonik" bo czerwony Prześledź swoje wpisy i wyciągnij wnioski.
Użytkownicy ślą fotki jako dowody historyczne a ty nawet się nie zastanowisz. Nie przeanalizujesz tematu czy coś w tym niema. Choćby drobnego podobieństwa czegoś co pokierowało tematem na następne kilka lat inżynierom. Przedstawiłem genezę rozwoju tematu progu, parapetu, orurowania zwij jak tam chcesz.
PS: Proszę nie czepiaj się słowa "Inżynierów" że nie było ich wtedy bo to dzisiejszy nazwa zaadoptowana w tych rozważaniach. Zapewniam w Egipcie też byli inżynierowie przy budowie piramid może nazywali się inaczej.
Chciałbym zakończyć temat bo schodzimy z jego senne.
Miedziany napisał(a):Witam!
Jak w temacie. Czy ma praktyczne uzasadnienie, czy to tylko zbędna waga dla podniesienia atrakcyjności wyglądu?
jrzeuski napisał(a):Oryginalne się przydają tylko do tego, żeby na nich auto zawisło zamiast na progu karoserii. Ja ich nie miałem i efekty widać na fotach mojej Froty. Po obejrzeniu na żywo można dostać traumy przed kolejnym zjazdem z asfaltu Ale te fabryczne progi są za słabe, żeby utrzymać ciężar samochodu i się wyginają. Potrafią też się urwać przy balastowaniu w paru chłopa samochodu na trawersie. Ogólnie to ozdoba do lansu na bulwarze. W teren trzeba sobie zmotać coś znacznie mocniejszego a jednocześnie nie zmniejszającego kąta rampowego (szczególnie ważne w Longu).Miedziany napisał(a):Mówię o oryginalnym. Jeden stopień mi odpadł i zastanawiam się czy kupić używkę, czy zdemontować drugi? Jestem właścicielem frontery od niedawna i nie mam pojęcia czy te progi się przydają w terenie.
Odoll napisał(a):ar101 napisał(a):Technicznie: chronią progi samochodu w terenie i pozwalają na łatwe podnoszenie auta w terenie
Wizualnie: dodają charakteru, poprawiają wizualny odbiór auta przez obserwatora
Oryginalne progi Frontery A: mają coś z aspektu technicznego i wizualnego
Oryginalne progi Frontery B: mają aspektu wizualnego i ani odrobinę technicznego no może maleńką drobinę.
Dorabiane progi powinny moim zdaniem być stricto techniczne a jeśli wizualnie będą OK to już dzięki zdolnemu wykonawcy.
Jedyne z czym się mogę na pewno zgodzić to z tym na niebiesko , reszta to masło maślane , inaczej : mniej lub bardziej głupie głupoty.
To ma ROBIĆ
Sugerowałbym jednak odwrotnie, bo w błocie to współpraca i pomoc są bardzo potrzebneJJKILLER napisał(a):Do gardeł to w błocie, a nie przed monitorem...
jrzeuski napisał(a):Sugerowałbym jednak odwrotnie, bo w błocie to współpraca i pomoc są bardzo potrzebneJJKILLER napisał(a):Do gardeł to w błocie, a nie przed monitorem...
JJKILLER napisał(a):jrzeuski napisał(a):Sugerowałbym jednak odwrotnie, bo w błocie to współpraca i pomoc są bardzo potrzebneJJKILLER napisał(a):Do gardeł to w błocie, a nie przed monitorem...
zobaczymy który pierwszy polegnie...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości