Balkandriver napisał(a):Tknij gnoja już w przedszkolu, to przyleci tatuś lub mamusia z rozwartą gębą i będzie straszyć, co to on / ona nie może i gdzie się to nie poskarży! A dyrektorka stuli uszy, bo walczy o ranking placówki, o opinię, a każde takie gówno może jej zrobić z igły widły, jak to mówią.
Tylko później, za kilka lat ci sami rodzice i sąsiedzi, jak im taki egzemplarz zasadzi kosę albo kopa, bo nie dostał pozwolenia na dyskotekę lub inną zachciankę, bo na przykład zgredy pieprzą coś o nauce, będą wielce zdziwieni.
Ach, jaki to dobry chłopak / dziewczyna, i kolejny argument – przecież chodził do kościoła, był w oazie i podobne pierdoły! Tak, wychodził z domu, ale czy na oazę docierał?, a nawet, to cóż to znaczy? Czy miał / miała oparcie w domu? Czy rodzice rozmawiali, czy mieli kontakt z dzieckiem, czy tylko hołubili przyszłego nieudacznika i darli ryja, że wszyscy go / ją kasują? Bezkrytycznie, robiąc krzywdę dziecku i sobie.
BALKANDRIVER
Może nie do końca na miejscu ale przypomniały mi się 2 historie słyszane ostatnio (choć pierwsza to chyba raczej kawał):
Popołudniowy szczyt. W autobusie dzieciak strasznie sie drze, wierci, kopie. Matka nic. Kilka razy popycha kobietę objuczoną siatkami zakupów. Matka nie reaguje. Po kilku takich szturchnięciach i uderzeniach siatka pęka i zakupy się wysypują. Kobieta nie wytrzymuje i zwraca uwagę matce. Matka: ja nie krzyczę na dziecko bo wychowuję je bezstresowo a krzyk wywołuje dyskomfort. Na to podchodzi student i pluje matce w twarz. Ta na niego z mo.dą!!!! Student spokojnie: proszę na mnie nie krzyczeć bo rodzice wychowywali mnie bezstresowo i jak ktoś krzyczy to czuję dyskomfort...
Słyszałem też ciekawe stwierdzenie (niestety nie pamiętam kogo): Boję się świata rządzonego przez dorosłych wychowywanych bezstresowo!
Trzeba rozdzielić lanie/znęcanie się nad drugą osobą od klapsa w tyłek.
Wierzę w resocjalizację do pewnego stopnia ale jest pewna grupa czynów za które należy się ostateczna kara. Zauważyłem też, że odkąd zostałem ojcem stałem się dużo mniej tolerancyjny i bardziej wyczulony wszystko co związane z dziećmi.
Znając trochę Rosyjskie realia i ich podejście zgadzam się, że koleś jest tylko pionkiem. Takich rzeczy nie robi się bez pozwolenia albo bez rozkazu.