eee tam, pitu, pitu...
nie tyram froty w terenie, prawie nie zjeżdżam z asfaltu, a i tak się często psuje.
naprawy zawieszenia zaliczam do czynności eksploatacyjnych - takie drogi mamy...trudno.
porównuję frote do golfa Ani (1996r):
też 4x4, te same drogi, te same miejsca, przebiegi i obciążenia (no może golf dostaje troche bardziej po zaworach

).
golf był w tym roku na wymianie oleju i do przeglądu, tyle, igła
frontera w tym roku: 7-8 razy na kanale, w tym 3 powroty do domu w trybie awaryjnym

. Głównie elektronika silnika, zawsze inna przyczyna. Grzebanie w kablach, czujnikach.
w golfie nie ma zbyt wiele elektroniki (bardzo prosta i dobrej jakości

)
Gdzieś, kiedyś na jakimś forum znalazłem dyskusję i bardzo negatywne opinie dotyczące jakości fronter w wersji po FL. Podobno, coby bardzo nie podnosić ceny wprowadzonych "ulepszeń" pojechali po jakości.
Porównując moją frotę do kolegów, którzy mają froty przed FL muszę się niestety z tymi opiniami zgodzić

.
Modele 1999 do 2002 to zupełnie inna jakość

(o rdzy w moim już nawet nie wspominam

)
Wersji A nie znam, więc się nie wypowiadam.
pamiętacie jeszcze jakość fiatów 125p i polonezów po FL? dramat! też oszczędzali na jakości (tak mi się przypomniało

)
Pewnie dużo zależy od modelu, zgadzam się, no ale bez przesady
p.s. obecnie, tradycyjnie już, frota na kanale

Ciekawe co tym razem padło...