Nowy Fronterzak
Witam wszystkich a w szczególności ostrą jak brzytwę acz w zawoalowany sposób, Lady Killer. Od jakichś 3 miesięcy jestem użytkownikiem Frontery Long z poczciwym dieslowskim silnikiem 2,2 DTI. Auto kupiłem po jakimś półrocznym poszukiwaniu typu auta spośród przystępnych cenowo i w eksploatacji, dzięki pomocy kuzyna w Belgii i dziś wbrew opiniom ZNAFFCÓW na razie się nie zawiodłem. Pierwotnie słyszałem opnie, że Frontera to auto nie w teren i pali jak smok i do tego pół części do wymiany na starcie. Okazało się, że i po niezłym leśnym ubłoconym dukcie potrafi przejechać bez większych problemów, pali w zależności od terenu i sposobu jazdy przyzwoicie a i poza pakietem startowym - rozrząd, filtry, oleje, na razie nic nie muszę do niej dokładać. I oby tak jak najdłużej. Pozdrowienia dla wszystkich Fronciaków, z Łodzi, okolic i nie tylko 
