Strona 1 z 1

Witam!

PostNapisane: 06 kwi 2011 07:36:56
przez Tolya
Witajcie,
Nie mam (jeszcze) Frontery, natomiast obecnie szukam auta do kupienia... i wpadła mi do głowy właśnie Frontera. Poszukuję Sporta A, najlepiej z dwulitrową benzyną (diesel odpada... z powodu takiego, że po prostu diesli nie lubie i nie trawie), mam kilka swoich "typów" i parę pytań.

Jak wyglądają koszty eksploatacji auta? Nie jestem zapalonym miłośnikiem jazdy terenowej, ale ostatnio miałem okazję poszaleć trochę po lekkim terenie Navarą i Land Cruiserem i bardzo mi się to spodobało, więc nie wykluczam. Ale nie ukrywam, że chciałbym kupić Frotkę A Sporta, bo przede wszystkim bardzo ale to bardzo mi się to auto podoba. A skoro już bym takie auto miał, to czemu nie spróbować trochę wykorzystać możliwości?

Auto raczej nie będzie służyło do codziennej jazdy. Na codzień jeżdżę albo czymś innym, albo po prostu komunikacją miejską (dobry dojazd do pracy), więc Frotka służyłaby mi raczej do wakacyjnych wypadów po Polsce, przejazdów weekendowych ew.

Wszędzie widzę informację, że koszty eksploatacji Frotki nie są duże jak na auto terenowe. Pytanie tylko, co to znaczy? Nie mam zielonego pojęcia o jakich pułapach cenowych mówimy, bo o ile wiem dobrze ile mniej więcej kosztuje eksploatacja płaszczaka, to terenówki 4x4 to dla mnie teren dziewiczy.

Na motoryzacji trochę się znam, w przeszłości swoje auta naprawiałem sam (łącznie ze złożeniem silnika do pewnej Alfy Romeo), więc tu też pytanie, na ile podstawowe naprawy związane z autem są możliwe do wykonania we własnym zakresie, mając dostęp do garażu ze wszystkimi podstawowymi narzędziami?

Re: Witam!

PostNapisane: 06 kwi 2011 14:00:51
przez jrzeuski
:hi:
Tolya napisał(a):Nie jestem zapalonym miłośnikiem jazdy terenowej, ale ostatnio miałem okazję poszaleć trochę po lekkim terenie Navarą i Land Cruiserem i bardzo mi się to spodobało, więc nie wykluczam.
Jesteś, jesteś. Jeszcze sobie z tego nie zdajesz sprawy, ale błoto już Cię wciągnęło. :>: I nie puści :mrgreen:
Wszędzie widzę informację, że koszty eksploatacji Frotki nie są duże jak na auto terenowe. Pytanie tylko, co to znaczy? Nie mam zielonego pojęcia o jakich pułapach cenowych mówimy, bo o ile wiem dobrze ile mniej więcej kosztuje eksploatacja płaszczaka, to terenówki 4x4 to dla mnie teren dziewiczy.
Pali 2 razy tyle, części kosztują 2 razy tyle a psują się 2-10 razy częściej (zależy od ilości i techniki jazdy w terenie). To tak mniej więcej wygląda. Do tego trzeba doliczyć zmoty, bo bez nich długo w terenie wytrzymać się nie da (no i szkoda kasy na kolejne naprawy).
Na motoryzacji trochę się znam, w przeszłości swoje auta naprawiałem sam (łącznie ze złożeniem silnika do pewnej Alfy Romeo), więc tu też pytanie, na ile podstawowe naprawy związane z autem są możliwe do wykonania we własnym zakresie, mając dostęp do garażu ze wszystkimi podstawowymi narzędziami?
Przy takim wyposażeniu i wiedzy nie będzie awarii, której byś sam nie usunął. Najwięcej problemów będziesz miał ze zdobyciem części zamiennych, ale z pomocą forum powinno pójść gładko.

Re: Witam!

PostNapisane: 06 kwi 2011 14:22:18
przez Tolya
Na spalanie jestem przygotowany psychicznie :) Zreszta nigdy nie mialem "normalnego" auta, zawsze byly to jakies "wynalazki", typu Opel Manta A, Alfa Romeo Sprint, Lancia Beta... po prostu nie potrafiłbym mieć auta, które mi się nie podoba. W efekcie chyba nigdy nie miałem auta które schodziło poniżej 10-12 na setkę. A takie miastowozy jak Tico to może i palą 5l na 100, ale to ja już wolałbym tą kasę przepić i iść na piechotę... No inna sprawa, że mamy teraz rządowy program "wszystko za 5 złotych", ale na codzień jeździć nie będę, więc jakoś przeboleję.

No i ważne jest dla mnie, żeby auto było konstrukcyjnie proste. Czego nie ma, to się nie zepsuje (jestem fanem Willysa;). Tak się składa, że jestem dziennikarzem moto i na codzień obcuję z nowymi autami. I powiem szczerze, że gdyby mnie końmi ciągneli to i tak bym nowego auta w życiu nie kupił. To jest tak: na komputerze to się pracuje albo gra. I stoi on jako skrzynka albo lapciak w domu na biurku. A autem się jeździ. I jedno z drugim nie powinno mieć za dużo wspólnego, bo to się źle kończy. Jak trzeba coś odkręcić, przykręcić, to nie ma sprawy. Ale jak gdzieś jakiś styk na komputerze zdechnie albo jakiś kondensator walnie na płytce to weź tu bądź mądry człowieku i przeglądaj samemu te kilometry okablowania. Jedna wielka ściema...

Re: Witam!

PostNapisane: 06 kwi 2011 18:01:57
przez SKODA76
Witaj :D

Re: Witam!

PostNapisane: 06 kwi 2011 19:25:50
przez leper
:hi:

Re: Witam!

PostNapisane: 06 kwi 2011 22:34:18
przez damianEK691965
:hi:

Re: Witam!

PostNapisane: 07 kwi 2011 19:06:07
przez tiger
Witaj. Ja mam 2 litrową benzynę z LPG. Spalanie ok.17 l/100km w mieście, trasa 12l. Resztę kosztów znajdziesz w odpowiednich działach. Co do napraw to rożnie. Jedni ciągle coś naprawiają inni od czasu do czasu. Zależy właśnie od jazdy: teren, turystyk, czy inne, częstotliwości itd.
W każdym bądź razie wszystko to jest nieważne gdy siedzisz we frotce i jedziesz sobie jakimś szuterkiem- extra :)

:hi:

Re: Witam!

PostNapisane: 08 kwi 2011 22:22:00
przez KrzysiekCz1
:hi:

Re: Witam!

PostNapisane: 23 kwi 2011 21:37:57
przez Tolya
No i w rodzinie pojawiła się Frontera :) Niebieski Sport A 2.0i. Co ciekawe, autko jest klubowe, bo jak się okazało, sprowadzone pare tysięcy km temu ze Szwajcarii przez klubowicza oposa. Nawet naklejka klubowa jest jeszcze na tylnej klapie :)

Mechanicznie autko jest w bardzo dobrym stanie, będę musiał tylko uszczelnić tylna lewa półoś przy kole i chyba rozruszać/wymienić tłoczek hamulcowy (auto trochę stało nie używane, pojeździłem troszkę i już jest lepiej, no ale zobaczymy). I przy okazji wymienić olej w tylnym dyfrze - apropos, jaki olej tam najlepiej wlać? (jest szpera). Silnik chodzi jak zegarek, na deklu można setkę wódki postawić. Wnętrze jak na auto z 1993 roku, nie restaurowane, w doskonałym stanie.

A jeździ się... doskonale. Zanim wsiadłem do Frontery myślałem ze będzie się tym powoziło jak Uazem, ale to bardzo przyjemne w użytkowaniu autko.

No i rzecz dla mnie najważniejsza - z racji wykonywanego zawodu na codzień obcuję z max rocznymi autami i już po prostu tymi ipodami na kolach rz... - powrót do siermiężnej inżynierii auta terenowego wczesnych lat 90. jest dla mnie wręcz oczyszczający. Wjeżdża się na kanał i wszystko widać jak na dłoni, żadnych plastików, osłon, dziwny rozwiązań etc.

Dzięki za ogrom wiedzy zgromadzonej tu na forum, pozwoliło mi to na zgłębienie technicznych zagadnień związanych z fronterą.

Re: Witam!

PostNapisane: 23 kwi 2011 21:57:41
przez steele
Tolya napisał(a):No i w rodzinie pojawiła się Frontera :)
Nawet naklejka klubowa jest jeszcze na tylnej klapie :)
I przy okazji wymienić olej w tylnym dyfrze - apropos, jaki olej tam najlepiej wlać? (jest szpera).

Ad 1. Gratulacje :>:
Ad 2. Zaoszczędzisz na pakiecie startowym :)
Ad 3. viewtopic.php?f=13&t=1803