Jeśli jest temat START to i musi być STOP

Dziś sprzedałem swoją Frotę.
Z żalem bo w ostatnich tygodniach mocno się pod Nią wyleżałem, zrobiłem lift, dałem nowe kapcie, felgi itp. Służyła mi wiernie prawie 2 lata, pomagała w budowie, dawała radę w błocie, ciągała przyczepy, jeździła na wakacje za granicę a ostatnio pomagała wyciągać auta z zasp i rowów.
Z Frotą mocno się zżyłem, spędziłem przy Niej wiele godzin, sporo się na Nią też nawkurzałem ale zawsze awarie kwitowała dobra naprawa. Wystawiałem Ją na allegro 3 razy, w końcu powiedziałem "jeśli nie chcesz się sprzedać, to robimy Cię powoli na potwora i zostajesz na dożywocie". Pierwsze kroki przeróbek zostały już podjęte gdy nagle trafił się klient, który znalazł gdzieś aukcje w archiwum (jest też u nas zalogowany na forum, pozdrawiam
) i kupił Ją. Nastawiłem się, że Frota zostanie ale wyszło inaczej. Dlatego mam mieszane uczucia. Zwłaszcza że w zimę pokonywałem Nią wszystkie zaspy, każdy teren (właściwości terenowe po przeróbkach mocno się poprawiły), dawał wiel frajdy....
Mam nadzieję że następni właściciele będą o Nią dbać i będą z Niej zadowoleni przynajmniej w 1/10 tego co ja. Niech im służy jak najlepiej.
Ja osobiście z forum nie żegnam się, będę zaglądał. Zdobyłem tu dużo wiedzy i doświadczenia w naprawie, użytkowaniu, off roadzie, itp. Może czasem będę mógł coś podpowiedzieć lub sam zapytać. Żegnam się tylko na razie z Fronterą, pewnie będę szukał czegoś na wiosnę (teraz w zimę trudno będzie znaleźć dobry egzemplarz), no chyba że trafi mi się "okazja"
Wszystkim życzę najlepszego a nowym właścicielom bezawaryjnej jazdy po zaspach w drodze do domu
Z żalem bo w ostatnich tygodniach mocno się pod Nią wyleżałem, zrobiłem lift, dałem nowe kapcie, felgi itp. Służyła mi wiernie prawie 2 lata, pomagała w budowie, dawała radę w błocie, ciągała przyczepy, jeździła na wakacje za granicę a ostatnio pomagała wyciągać auta z zasp i rowów.
Z Frotą mocno się zżyłem, spędziłem przy Niej wiele godzin, sporo się na Nią też nawkurzałem ale zawsze awarie kwitowała dobra naprawa. Wystawiałem Ją na allegro 3 razy, w końcu powiedziałem "jeśli nie chcesz się sprzedać, to robimy Cię powoli na potwora i zostajesz na dożywocie". Pierwsze kroki przeróbek zostały już podjęte gdy nagle trafił się klient, który znalazł gdzieś aukcje w archiwum (jest też u nas zalogowany na forum, pozdrawiam

Mam nadzieję że następni właściciele będą o Nią dbać i będą z Niej zadowoleni przynajmniej w 1/10 tego co ja. Niech im służy jak najlepiej.
Ja osobiście z forum nie żegnam się, będę zaglądał. Zdobyłem tu dużo wiedzy i doświadczenia w naprawie, użytkowaniu, off roadzie, itp. Może czasem będę mógł coś podpowiedzieć lub sam zapytać. Żegnam się tylko na razie z Fronterą, pewnie będę szukał czegoś na wiosnę (teraz w zimę trudno będzie znaleźć dobry egzemplarz), no chyba że trafi mi się "okazja"

Wszystkim życzę najlepszego a nowym właścicielom bezawaryjnej jazdy po zaspach w drodze do domu
