Witam kolegów i koleżanki :)

W zasadzie powinienem to zrobić w pierwszej kolejności, ale udało mi się od nikogo nie zebrać ochrzanu i spokojnie się tutaj przywitać już po zadaniu kilku pytań i otrzymaniu bardzo cieszących odpowiedzi!
Witam wszystkich, jestem z Rudy Śląskiej, Frotkę A 2.0 1998r. (wersja przejściowa) mam od roku i właśnie zbliża się termin płacenia kolejnego ubezpieczenia. Przegląd Frotka przechodzi bez problemu poza brakiem ręcznego - kupiłem linki i gdzieś zgubiłem (
), dziury w wydechu - właśnie kombinuję czy łatać kolejny raz, czy nowy zakupić, no i podobno mam problem na wsporniku drążka kierownicy (czy coś na tą modłę), ale chwilowo nawet nie czuję tego objawów. Kiedyś już tutaj się witałem, ale to dawno i nieprawda, konto zagubione, nic się na nim nie działo, więc restart!
Pasją do terenówek zaraził mnie teściu-to-be i raczej nie dał mi wyjścia zakupienia jakiegoś Golfa II "żeby było taniej". I w pełni nie żałuję. Jakbym się miał teraz na coś przesiadać to już raczej tylko 4x4 i wysokie siedzenie
W zasadzie Frotka przez rok jeździła bez żadnego wkładu finansowego, teraz odzywa się jej kilka rzeczy, ale nie zakupiłem jej na początku nawet pakietu startowego, także moja wina i moja strata. Kupiłem ją na oponach M+S z bardzo ok bieżnikiem, tylko minimalnymi pęknięciami z boku ze starości i kompletem M+S, które wyglądają jak prawie nówki.
Teść we Frotkach i mechanice ogólnie pojętej zjadł zęby, ale że mieszka 200km ode mnie (Wrocław) to muszę się nauczyć samodzielności i pomocy telefonicznej oraz forumowej. Mam ambicje wiedzieć co i jak, rozebrać, złożyć i naprawiać na kolanie jak trzeba będzie - ale ciągle się uczę.
Mojej froci troszkę w kilku miejscach doskwiera lakier, lecz przy zakupie była to dla mnie drugorzędna sprawa. Teraz to trochę męczy i czym prędzej będę się za to zabierał. Ogólnie auto do codziennej jazdy jest używane, bo to moje jedyne. Teren poziom amator jak najbardziej, ale raczej z wyczuciem, ostrożnością i lękiem "bo się popsuje, a ja jeszcze nie mam garażu i jestem laikiem", no ale wiele osób już się z wielkimi oczami przekonało co te auta potrafią, ja w zasadzie też
Kiedyś tam planuję przerzut na B w wersji już bardziej komfortowej, ale wtedy to będzie już całkiem szkoda tego autka. Ja obecnie trochę przystopowałem z wjeżdżaniem nią w każde krzaczory a to z powodu lakieru, który pewnie będzie dużym czynnikiem przy sprzedaży auta.
Bardzo mnie cieszy, że na autostradzie potrafiła lecieć 160km/h (teraz coś jej mocy zaczęło brakować, ale to chyba pompa paliwa) i było całkiem komfortowo. Dlatego też raczej nie będę jej zbytnio przerabiał w teren, chociaż kto wie?
W przyszłości marzy mi się garaż, auto do jazdy codziennej i jedna kompletnie zmotana Frota do wjeżdżania na księżyc, także się zobaczy
Cześć!
Witam wszystkich, jestem z Rudy Śląskiej, Frotkę A 2.0 1998r. (wersja przejściowa) mam od roku i właśnie zbliża się termin płacenia kolejnego ubezpieczenia. Przegląd Frotka przechodzi bez problemu poza brakiem ręcznego - kupiłem linki i gdzieś zgubiłem (

Pasją do terenówek zaraził mnie teściu-to-be i raczej nie dał mi wyjścia zakupienia jakiegoś Golfa II "żeby było taniej". I w pełni nie żałuję. Jakbym się miał teraz na coś przesiadać to już raczej tylko 4x4 i wysokie siedzenie

Teść we Frotkach i mechanice ogólnie pojętej zjadł zęby, ale że mieszka 200km ode mnie (Wrocław) to muszę się nauczyć samodzielności i pomocy telefonicznej oraz forumowej. Mam ambicje wiedzieć co i jak, rozebrać, złożyć i naprawiać na kolanie jak trzeba będzie - ale ciągle się uczę.
Mojej froci troszkę w kilku miejscach doskwiera lakier, lecz przy zakupie była to dla mnie drugorzędna sprawa. Teraz to trochę męczy i czym prędzej będę się za to zabierał. Ogólnie auto do codziennej jazdy jest używane, bo to moje jedyne. Teren poziom amator jak najbardziej, ale raczej z wyczuciem, ostrożnością i lękiem "bo się popsuje, a ja jeszcze nie mam garażu i jestem laikiem", no ale wiele osób już się z wielkimi oczami przekonało co te auta potrafią, ja w zasadzie też

Bardzo mnie cieszy, że na autostradzie potrafiła lecieć 160km/h (teraz coś jej mocy zaczęło brakować, ale to chyba pompa paliwa) i było całkiem komfortowo. Dlatego też raczej nie będę jej zbytnio przerabiał w teren, chociaż kto wie?
W przyszłości marzy mi się garaż, auto do jazdy codziennej i jedna kompletnie zmotana Frota do wjeżdżania na księżyc, także się zobaczy

Cześć!