Witam. Frotkę posiadam od ok. 1,5 roku, delikatnie zmodyfikowana: kwaśny brzuch 3mm, kwaśny wydech od kolektora (żeliwne lubią pękać jak się wjedzie w większą kałużę

) po końcowy wylot, wyrzuciłem wszystkie gumki z zawiasu przyszedł czerwony plastik (podobno najmiększy jednak o jakimkolwiek komforcie można zapomnieć, niestety coś za coś), amor był regulowany Rancho 5000 (niestety rozpadł się 2szt.) jest Ironman +2", sprężyny i drążki. Początek naszej znajomości nie był za fajny -po ok miesiącu użytkowania zerwany pasek rozrządu przy wyprzedzaniu efekt 12 zaworów RIP, ( ciekawostka jeden z "mechaników" przy naprawie rozrządu zostawił śrubę od obudowy filtra pow. pod pokrywą klawiatury, pogratulować rozgarnięcia). Wymieniam wszystko na bieżąco: nagrzewnica, przeguby, łożyska itp. Niedługo to będzie prawie nowa frotka

. Mam jeszcze problem z wariującymi zegarami, muszę namierzyć dobrego magika, aby im podołał no i chyba kończy się sprzęgło. Planuję jeszcze dodatkowe oświetlenie, może komin i jakieś wyciągadło, opony BF AT KO2 mają być u nas w lipcu (z tego co mówią w BF są na etapie załatwiania homologacji na UE) i może jakieś MT coby się od czasu do czasu trochę dalej zapuścić. I to by chyba było na tyle, jak sobie coś przypomnę to na skrobię. Pozdrowionka dla wszystkich
-- Dodano 28 mar 2015 21:17:27 --
Przepraszam za tytuł miało być Witam