Strona 1 z 1

Błoto wchodzące między felgę a oponę

PostNapisane: 25 mar 2013 11:48:05
przez sh0rty
Cześć, mam taki problem, w zasadzie powtarzający się przy prawie każdej wizycie w terenie..
przy jeździe na zmniejszonym ciśnieniu ok 1,5-1,8 przy jeżdżeniu w koleinach bardzo często błoto wchodzi pomiędzy oponę i felgę i kończy się to wiadomo jak.. schodzi powietrze

Czy macie jakieś sposoby żeby tego uniknąć?
Nie przeszkadzało by mi to jakoś mocno, ale ostatnie 2-3 wizyty w terenie i obowiązkowo minimum jedno koło na następny dzień w wulkanizacji...
po ostatniej wizycie cała tylna oś zeszła i dziś się wybieram...

Re: błoto wchodzące pod oponę

PostNapisane: 25 mar 2013 12:04:47
przez jrzeuski
sh0rty napisał(a):Czy macie jakieś sposoby żeby tego uniknąć?
Tylko jeden: nie schodzić poniżej 2.0. Najwięcej włazi przy obciążnikach wpiętych w felgę, wiec można pokusić się o inny sposób wyważenia koła, ale gwarancji, że problem zniknie na dobra to nie da.
Nie przeszkadzało by mi to jakoś mocno, ale ostatnie 2-3 wizyty w terenie i obowiązkowo minimum jedno koło na następny dzień w wulkanizacji...
po ostatniej wizycie cała tylna oś zeszła i dziś się wybieram...
Mój rekord to 3 kapcie następnego dnia rano. Wtedy nauczyłem się ogarniać to sam a robię to tak:
    - :hilift: :dupa: za zderzak stawiając stopę lewarka na oponie przy samej krawędzi felgi. Jak opona nie chce się jednak zsunąć, to trzeba jej pomóc skacząc po niej lub zderzaku. Oczywiście można też użyć przedniego zderzaka i tam na pewno ciężaru auta wystarczy do zsunięcia felgi, ale mi akurat wygodniej w garażu podejść do tylnego.
    - potem to samo z drugiej strony koła
    - oczyszczenie rantu felgi szczotką drucianą. Koło musi stać pionowo, żeby się za dużo do środka nie wsypywało. Oczywiście można zdjąć oponę z felgi całkowicie, ale to jest mordęga nawet mając łyżkę do opon.
    - nasmarowanie felgi od środka (palec w towot i jechane po obwodzie)
    - podpięcie kompresora i napompowanie koła. Takim z marketu trwa to do 2h, z przerwami na ostygnięcie, ale w tym czasie można już ogarniać kolejne koło.

PS. :4lk: ;-)

Re: Błoto wchodzące między felgę a oponę

PostNapisane: 10 mar 2014 21:46:04
przez Sovviet
Zamiast sciagac po kolei do kapciarza pojechac to za 10-20 zl zrobia

Re: Błoto wchodzące między felgę a oponę

PostNapisane: 10 mar 2014 21:51:06
przez artur67
ja się nauczyłem z tym żyć :) jak znad ciśnieniem :) kompresor w garażu i dopompowywanie :)

Re: Błoto wchodzące między felgę a oponę

PostNapisane: 10 mar 2014 22:45:32
przez jrzeuski
Sovviet napisał(a):Zamiast sciagac po kolei do kapciarza pojechac to za 10-20 zl zrobia
10-20zł za każde koło plus koszt transportu i trzeba jeszcze mieć czym z tym kapciem pojechać (albo na czym a kto ma więcej niż jeden zapas?). Po paru takich kursach zaczniesz się zastanawiać nad inną opcją ;-)

Re: błoto wchodzące pod oponę

PostNapisane: 11 mar 2014 11:59:56
przez Huberek
jrzeuski napisał(a):... - nasmarowanie felgi od środka (palec w towot i jechane po obwodzie)...


Towotu bym unikał, gumy szlag trafi.
Albo smar Silikonowy, albo ten którym robią to wulkanizatorzy.

Re: błoto wchodzące pod oponę

PostNapisane: 11 mar 2014 12:04:42
przez jrzeuski
Huberek napisał(a):Towotu bym unikał, gumy szlag trafi.
Po ilu latach?
Albo smar Silikonowy, albo ten którym robią to wulkanizatorzy.
A ten w warsztatach to jaki jest? Bo wiem tylko tyle, że żółty.

PS. Generalnie oponom szkodzi nawet powietrze, ale najbardziej to jeżdżenie na nich :glaszcze:

Re: Błoto wchodzące między felgę a oponę

PostNapisane: 11 mar 2014 12:13:40
przez Huberek
Po dwóch latach będzie widać gołym okiem na stopce opony.

W warsztatach mają też zielony, ale nie wiem co to jest, nie pytałem (ale zapytam :) ) podejrzewam że na krzemie/silikonie
bo na pewno nie na węglowodorach jak ŁT-4 lub grafitowy.

Re: Błoto wchodzące między felgę a oponę

PostNapisane: 11 mar 2014 12:41:32
przez jrzeuski
Huberek napisał(a):Po dwóch latach będzie widać gołym okiem na stopce opony.
To może BFG i na to są odporne, bo nic po nich nie było widać a kolejne zestawy zmieniałem po 2-3 latach.