cichy73 napisał(a):po prostu trzeba brać na takie warunki poprawkę. Na lód i błoto pośniegowe to i zimówki za mało.
Ale MT to nawet na mokrym asfalcie nie hamują. Od razu wpada się w poślizg przy próbie mocniejszego depnięcia. A zimą na śniegu to jest masakra. Ruszyć z 4 butów i zostawić wszystkich w tylnym lusterku to łatwizna, ale zatrzymać się już nie idzie. Pozostaje ucieczka na pobocze i wbicie się tam w zaspę. Ale ze skręcaniem też jest problem, parę razy mało nie skosiłem sygnalizatora na skrzyżowaniu. Pomaga dopiero przerzucenie na 2H i drift, żeby nadrzucić tył. Tylko, że to z kolei wywołuje panikę wśród jadących z naprzeciwka a i bez tego wpakować się w nich łatwo jak się nie opanuje poślizgu. To jest naprawdę wyższa szkoła jazdy, dla niewprawionych w jeździe tego typu autami zdecydowanie zimówki polecam. Mnie ta nauka kosztowała dotąd jedną latarnię i obitego Yarisa, utratę części zniżek w OC i wizytę na szrocie po części, których nie udało się wyklepać. I dalej zimą jeżdżę z duszą na ramieniu a najbliższej obawiam się szczególnie, bo most ze szperą założyłem, więc jeszcze trudniej będzie się skręcać (za to drifty lepsze będą

) Ale ja dużo po mieście nie jeżdżę, więc może uda się przetrzymać bezszkodowo. Drugiego zestawu opon nie kupię, bo wolę odkładać na nowe MT.