Pozwolę sobie odkopać temat.
Przymierzam się powoli do zakupu fronterki. Jako, że lubię kontakt z naturą - las, pole czy jeziorko, a ponadto lubię nie martwić się jak spadnie 10 cm świeżego śniegu...zanabyłem drogą kupna jakiś czas temu Suzuki Grand Vitarę II. I...jestem baardzo zadowolony
Reduktor działa jak powinien, auto jeździ bez większych usterek...tylko...do lasu szkoda wjechać. Mimo pełnych osłon podwozia i podwyższonego zawiasu. Niby to nie są duże pieniądze, bo auto pewnie poniżej 30 k zł jest teraz warte - ale przykrość sprawia mi perspektywa rysowania fabrycznego lakieru w SGV, czy też ukręcenia półosi. A i wybitną ekonomicznością też ona nie grzeszy - 9 litrów ON przy kręceniu się wokół komina to absolutne minimum. Wpadłem więc na pomysł kupna drugiego auta, którym ze spokojniejszym sercem dałoby się wjechać do lasu i z niego wyjechać. Z powodu wielkości odpadają wszelkiego rodzaju samuraje, czy pierwsze vitary a wybór się dość mocno zawęża - praktycznie tylko do frotek, nivy (też w sumie mały karaluch i bez ramy..) terrano I i II, które mi się nie podobają. Więc raczej frota.
Biorąc pod uwagę, że to ma być auto kolejne w rodzinie, którego nie szkoda będzie porysować a i kawałek rudej na progu nie będzie bolał:
1) Jaki trzeba mieć minimalny budżet na zakup sprawnej, jeżdżącej froty A?
2) Jak silnik 2.0 znosi gaz?
3) Jak tam wygląda kwestia luzów zaworowych? Hydraulika?
4) Da się tym autem wykręcić 10l lpg/100km przy przelotowej do 90 km/h? Bo jak okaże się, że się da to vitarę sprzedam
5) Poprosiłbym o odesłanie do stosownych źródeł odnośnie napędu, bom niestety nic nie znalazł w temacie: przód dołącza się wajchą, tak? Skoro tak - to po co sprzęgiełka w przednich kołach? Mogą być załączone (zakładając, że założone są manualne) przy wyłączonym napędzie przednim?