Witamy ! |
---|
|
wikked napisał(a):Gosiu z Darkiem nie jest tak prosto bo on ma automatyczną skrzynię . To jedyny (moim zdaniem) minus tych przekładni.
drugi oposs napisał(a):wikked napisał(a):Gosiu z Darkiem nie jest tak prosto bo on ma automatyczną skrzynię . To jedyny (moim zdaniem) minus tych przekładni.
Ale automaty, oprócz położenia DRIVE, mają jeszcze 1,2,3..., więc tylko na "jedynce" też można jechać
U mnie bez zblokowania kół ni diabła nie idzie tak wbić. Próbowałem. Prędzej pewnie bym wajchę złamał.wikked napisał(a):Wsteczny wbijamy nawet na siłę
Obawiam się, że bez tego nie rady wrzucić biegu. Dlatego trzeba depnąć do dechy na samym początku zanim samochód się rozpędzi i tylko na chwilę potrzebną by wbić wsteczny, żeby przód nie wyprzedził tyłui nie dotykamy nawet hamulca.
No ale jak zaatakuje się górkę na za wysokim biegu to jest spora szansa, że silnik zgaśnie. Oczywiście jeśli w porę się nie wdusi sprzęgła i...patrz wyżej.Najważniejsze dobrać bieg do wzniesienia i lepiej spróbować jeszcze raz na wyższym biegu niż udusić auto
Jazda bez gazu na 1 na reduktorze spowoduje, że koła będą się obracać zbyt wolno i samochód zacznie się zsuwać jak na zblokowanych kołach nawet jak wcale nie jest ślisko. Już raz to przeżyłem i niezłego stracha się najadłem, bo jechałem po krawędzi stromej skarpy zarośniętej drzewami. Szybka zmiana na 2 i odzyskałem kontrolę kierunku jazdy. Być może to kwestia tego, że mam diesla i hamowanie silnikiem jest w nim efektywniejsze. Tamta lekcja nauczyła mnie, że lepiej zjeżdżać na 2 przyhamowując lekko hamulcem zasadniczym w razie potrzeby.Każdy zjazd z ostrej górki robimy na 1-ce nie dotykając hamulca. Jak auto zaczyna stawiać bokiem przy zjeździe dodajemy gazu
Ale jeszcze muszą się kręcić odpowiednio szybko do szybkości jazdy inaczej sterowność jest prawie żadna.Generalnie zasada jest jedna: tylko obracające się koła potrafią Nas wyciągnąć z opresji.
wikked napisał(a):cholera, znów się okazało że kompletnie się nie znam
wikked napisał(a):ja przy takim czymś jak pod wieżą preferuję zakopywanie się. Gaz do dechy i kopię ile się da.
Arni napisał(a):wikked napisał(a):ja przy takim czymś jak pod wieżą preferuję zakopywanie się. Gaz do dechy i kopię ile się da.
I to jest jedyna skuteczna metoda żeby sie wybronić przed niekontrolowanym zsuwaniem w tył na podjazdach
brum napisał(a):Arni napisał(a):wikked napisał(a):ja przy takim czymś jak pod wieżą preferuję zakopywanie się. Gaz do dechy i kopię ile się da.
I to jest jedyna skuteczna metoda żeby sie wybronić przed niekontrolowanym zsuwaniem w tył na podjazdach
Tylko zróbcie to na śliskim, ubitym podjeździe gdzie nie ma opcji żeby się zakopać. Będziecie stać w miejscu aż się paliwo skończy i w końcu i tak trzeba bezie zjechać na dół.
wikked napisał(a):Dletego Dawid napisałem że pod wieżą.
jrzeuski napisał(a):wikked napisał(a):Dletego Dawid napisałem że pod wieżą.
Dobrze pamiętam ze zdjęć, że tam jest piasek? W takim gruncie zakopać się po osie na MT-kach to chwila, ale co zrobić potem? Rozumiem, że można wysiąść, ochłonąć, cyknąć fotki na pamiątkę a dalej? Telefon do przyjaciela z wyciągarką, żeby podjechał z drugiej strony i wytargał na górę czy spacerek do sklepu po tirfor i zaczepienie go o wieżę?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość