RenOpel napisał(a):...moja fioletowa Frotka nie bała się wody ...co prawda miałem snorkel,ale aparatu nie uszczelniałem ,komputera nie przenosiłem,w środku woda byla i tez nic się nie działo z elektryką...
W mojej komputer bywał i 0,5m pod wodą (jest w kabinie pod nogami pasażera) i to mu nie szkodziło. Przekaźniki na słupkach czy elektryka nawiewu też nigdy nie ucierpiały. Natomiast czujnik położenia pedału gazu potrafił ześwirować. Objawiało się to np. brakiem jakiejkolwiek reakcji na wciśnięcie pedału i auto miało tylko obroty biegu jałowego, czyli jechało dość słabo
Albo obroty zawieszały się na jakiejś wartości, np. 2000 i ani w dół ani w górę. Też wtedy jechało się dziwnie, ale jechało. Kompletnie nieodporny na zatopienie jest natomiast komputer airbagów. Już 2 takie utopiłem, bo zapomniałem o wyjęciu bezpieczników przed wjechaniem do wody. Umiera natychmiast jak tylko poczuje wodę, co widać po zapalającej się kontrolce poduszek
A czuje szybko, bo jest zamontowany na tunelu pod środkową konsolą, więc jak auto stoi dziobem w dół, to woda dociera najpierw tam. Niezależnie czy wleje się przez podłogę, drzwi, gumę lewarków czy nawiew. Co ciekawe mam też komputer od B i on już jest hermetyczny, ale gniazdo nie pasuje do instalacji w A
Elektronika w środku jest podobna i kody na obudowie też, więc przypuszczam, że dałoby się to pożenić, żeby działało. Jakbym zdobył rozpiskę gniazda w B i stosowną wtyczkę, to bym spróbował to połączyć i sprawdził czy poduchy przejdą autotest i nie wystrzelą od razu