Dziś wyciągałem w wtopy Nissana Terrano, tylko sam musiałem się najpierw do niego dostać Fronterą. Takiej wtopy dawno nie widziałem... Fura nie dość, że zatopiona w poprzek w błotnistym rowie i to dość głęboko bo drzwi nie dało się już otworzyć to jeszcze za tylnym zderzakiem nasyp ziemi i trzeba było odkopywać...
Sam musiałem się przedostać przez inny rów z wodą/błotem, do tego z głębokimi koleinami. Ciepło miałem jak się przedzierałem, ale BUT w podłogę i jakoś poszło. W drugą stronę nie widziałem gdzie wyjeżdżam bo woda z błotem na szybach całkiem mnie od świata odizolowała... A jak momentalnie ciemno w aucie się zrobiło

Sporo osób śmieje się z Frontery, że to zabawka a nie auto terenowe, ale już kilka terenówek ludziom wyciągałem i przestają się śmiać

Dodam, że moje auto to seria, jedynie troszkę podkręcona na drążkach i z dołożonym po 1 piórze na resor.