Wyciągarka z tyłu to niegłupie rozwiązanie, bo to najczęściej jest kierunek, z którego dało się przyjechać
I z reguły wrócić łatwiej zwłaszcza, że przeszkody już zostały przeorane. Jeśli auto nie jest wybitnie rajdowe, to nie ma takiego ciśnienia, żeby jednak przebić się dalej. Po prostu chce się wyjechać i potem zaatakować przeszkodę ponownie albo ją objechać. Uważam, że warto mieć taką ręczną nawet jeśli się posiada elektryczną zamontowaną z przodu, bo ona w tył auta nie pociągnie. Zresztą czasem innego wyjścia po prostu nie ma, bo np. przednie koła już wiszą nad przepaścią
Poza tym takie ręczne ustrojstwo pomaga w pracach przy domu czy w garażu (np. wyciąganie silnika). Dlatego nie uważam, żeby decyzja o zakupie była zła, zwłaszcza za takie pieniądze. Nawet jeśli nie wyciągnie mi Froty z każdej opresji to i tak się przyda.