Witamy ! |
---|
|
RudeBoy napisał(a):... długą taśmę transportową z napinaczem ...
No i zgrzewa red-bull.
Stabros napisał(a):Odoll napisał(a):... w warunkach lekkich jest OK ...
Czy można interpretować te "lekkie warunki" jako sytuacje gdzie auto już nie daje rady posuwać się o własnych siłach i trzeba mu pomóc ale jeszcze całkowicie nie jest zaklejone?
brum napisał(a):Do wyciągania silnika się sprawdza
jrzeuski napisał(a):Do wciągania auta do garażu po pochyłości też jest świetne. Ostatnio przydało się do zluzowania liny naprężonej pomiędzy dwoma autami (holownik się wkleił)
jrzeuski napisał(a):Stabros napisał(a):A czy znacie jakąś ręczną, nie drogą wyciągarkę która sprawdzi się kiedy auto się zakleiło?+ łopata + trapy (albo coś co spełni ich rolę, np. grube deski). Tirfor jest cholernie ciężki i trudno go potem będzie wyczyścić z błota.
Spróbowałby ktomosi napisał(a):A w błocie po kolana nie trzeba się spieszyć
mosi napisał(a):Jak musiałem ratować się przed rolką to kumpel w mgnieniu oka zapierniczał z tiforem a sam waży jakieś 60kg.Adrenalina robi swoje:D A w błocie po kolana nie trzeba się spieszyć
macx15 napisał(a):A ile sam torfor wazy niewygodnie sie go uzywa. Kondi chyba razem machalismy tirforem ciagnac Defa ktory na chwile zjechał w bok:D
jrzeuski napisał(a):Na ciężkie wklejki jesti trapy. Targanie się czymkolwiek ręcznym bez odkopania kół i podniesienia auta, żeby mniej ryło podwoziem to jest masakra. Jeśli sprzęt wytrzyma to obsługa w końcu wymięknie
jrzeuski napisał(a):
Wyciąganie kogoś z rowu powinno być robione wyciągarką, żeby mieć pełną kontrolę nad całym procesem, bo szarpiąc drugim autem na linie łatwo jeszcze pogorszyć sprawę, np. wywalić wyciągane auto na dach albo wyrwać mu zaczep.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość