OPEL FRONTERA FANKLUB

Pewniakiem jest zwarcie gdzieś, tylko jak to szukać?

postoi cały dzień w pracy i nie odpalę,
chwilowo by dojeżdżać po przyjechaniu na miejsce odpinam klemy
to jedyne rozwiązanie póki nie wyeliminuje zwarcia

zakładam że może to mieć związek z awarią klaksonu
ale nie wiem jak idą przewody i gdzie jest przekaźnik
ale jeżeli to nie to, to rady techniczne się przydadzą

jak się do tego zabrać logicznie żeby w miarę szybko wskazać w jakim zestawie sprzętu jest zwarcie
jak mierzyć, co odłączać itp

Weź miernik z amperomierzem odłącz aku i spr. podłączając szeregowo zobacz czy pobiera i ile

Tylko ten amperomierz podłącz na początek na max zakresie, żeby z dymem nie poszedł.

Nie wiem jak w B, ale w A po wyłączeniu stacyjki jedyny pobór prądu to zegarek. W ogóle mało, co jest podpięte bezpośrednio pod akumulator (bez przekaźnika). Zanim zaczniesz rozbierać elektrykę zainteresuj się stanem samego akumulatora. Najlepiej pożycz inny, na pewno sprawny i wstaw na próbę czy też się rozładuje. Niewykluczone, że Twój już dogorywa.

Z akumulatorem to jest tak że jeżdżę ostatnie dni na zasadzie dotrzeć na miejsce i zdjąć klemę i startuje normalnie ale jak zostawiłem zapięty to po pracy nie chciał odpalić.

natomiast muszę dowiedzieć się co to za ustrojstwo jest pod prawym nawiewem z boku
jak zdejmie się schowek to widać takie 2 skrzyneczki jedna na drugiej przykręcona do karoserii
i ta bliżej karoserii jak nacisnę klakson to robi klik - (przekaźnik jakiś) i pobór prądu lekko spada 50%
jak nacisnę mocniej to znów klik i pobór prądu rośnie
tylko tam są takie dość złącza podpięte do tego

poza tym pobór prądu na wyłączonym wszystkim (kluczyk wyjęty ze stacyjki, drzwi zamknięte)
jest 0,41-0,27A
falowanie nie wiem czym jest spowodowane ale przy podłączeniu jest duże
a potem maleje i zostaje na stałym poziomie mniej więcej

zastanawiam się co bierze całą resztę prądu w B
rzeczy które są podłączone na stałe z podtrzymaniem (komputer auta, radio)
ktoś może zmierzyć w benzynowej Frocie 2,2 ile ma poboru przy zamkniętym aucie?

U mnie jest 0,14A i też na początku przez parę sekund jest więcej (ok. 0,45A). Tak czy siak taki prąd nie rozładuje akumulatora w tak krótkim czasie chyba, że akumulator jest już do wyrzucenia. Ja mam 2 aku (na zmianę) i oba się zachowują jak ten Twój tylko, że postój musi trwać ze 2 doby (np. przez weekend). Jeden ma jakieś 10 lat, pewnie już w połowie suchy, ale nie ma jak się do niego dobrać, bo pokrywa czymś zaklejona a drugi jeszcze na gwarancji, ale po dzwonie pękł i chyba nie tylko na zewnątrz, ale również coś w środku poszło. Długo szukałem zwarcia w elektryce aż w końcu przyjąłem do wiadomości, że albo kupię nowy aku albo będę ładował te, co mam. Na razie ładuję, ale sporadycznie, bo Frotą jeżdżę codziennie, więc nie mam stresu, że nie odpalę a jak planuję dłuższy postój to podłączam prostownik. Mam garaż, więc to żaden problem. Zobaczymy jak będzie zimą.

no to kruca nie rozumiem...
ale i tak muszę zrobić z tym klaksonem i się zobaczy
akumulator jest dość nowy po zimie wymieniony

ijido napisał(a): ... akumulator jest dość nowy po zimie wymieniony

Nowy, to nie znaczy, ze dobry. Jak nowy - wymien na gwarancji.
Mialem podobne zjawisko, ale u mnie potrzeba bylo doby, zeby akumulator padl.
Ratowalem sie odlaczaniem klemy, ale ile mozna. Poza tym - szukanie uplywu pradu tylko za pomoca cegowego amperomierza - prowadzi jak po sznurku. Mnie doprowadzil do dodatkowego akumulatora od dodatkowej instalacji alarmowej - spadek po poprzednim wlascicielu. Aku alarmu pracowal prawie na zwarciu i rozladowywal i tak slaby akumulator glowny.
Wymienilem oba aku na nowe i jest OK.

Odgrzeję kotleta.
Coś niedobrego dzieje się z moim aku.
Miesiąc temu auto stało kilka dni zaparkowane od ulicy, po kilku dniach Ja mu start a on mi veto
Na wskaźniku ok 30% napięcia. Myślę sobie, alarm był uzbrojony na cicho a że czujkę wstrząsową mam czułą to pewnie jak się załączał to mi kierunki aku wyssały.
Teraz autko stało 2 tyg. też zaparkowane od ulicy, alarm wyłączony ale aku nie odpinałem od auta. Kluczyk do stacyjki, 30% napięcia i autko nie chce odpalić
Nadmieniam że jak jadę na wolnych obrotach to w nocy widać leciutką poświatę w kontrolce ładowania.
Akumulator "BEREGEN" kupiony 2 lata temu.
Już mnie kur... bierze, zegarek nie pobiera napięcia bo zegarka oryginalnego nie mam tylko wmontowany inny, z własnym zasilaniem i termometrem.

Akumulator umiera - samorozładowanie. Też to miałem. Długo szukałem przyczyny aż w końcu wymieniłem na nowy i jak ręką odjął. Też mi się wydawało, że to niemożliwe, żeby zdechł w tak młodym wieku. A jednak! Po coś w końcu dają tylko 2-letnie gwarancje. Tak się nawet zastanawiam czy czasem nie zaprojektowali, że przegrody między celami tyle właśnie mają wytrzymać zanim kwas je przeżre.

Hmmm...
Wczoraj miałem jeszcze lepszą jazdę.
Zajechałem do ojca (50km) i po kilku minutach nie mogłem odpalić, nawet rozrusznik nie kręcił. Spiąłem na krótko rozrusznik, zaiskrzyło, zakręciło, i później z kluczyka zakręcił bez problemu. zastanawiam się czy to nie przekaźnik, bo jak go wyjąłem to styki miał zaśniedziałe lekko, po oczyszczeniu ich na razie pali ok, ale kontrolka żarzy się nadal...

Odpal i zdejmij klemę z akumulatora. Jak nie będzie dość prądu dla silnika, świateł i kabiny, to alternator masz do roboty.

jrzeuski napisał(a):Odpal i zdejmij klemę z akumulatora. Jak nie będzie dość prądu dla silnika, świateł i kabiny, to alternator masz do roboty.

Oooo, tego trzeba będzie spróbować

JJKILLER napisał(a):

jrzeuski napisał(a):Odpal i zdejmij klemę z akumulatora. Jak nie będzie dość prądu dla silnika, świateł i kabiny, to alternator masz do roboty.

Oooo, tego trzeba będzie spróbować

wzrost napięcia pow 16V i nie masz radia... kompa... itd

To się nie ma prawa zdarzyć na wolnych obrotach nawet jak regulator padnięty. Zresztą to najprostszy sposób sprawdzenia regulatora tylko trzeba obserwować wskaźnik napięcia przy stopniowym dodawaniu gazu i nie pozwolić by doszedł do czerwonego pola. Przy sprawnym regulatorze napięcie nie wzrośnie ponad 3/4.

Panie i Panowie, od 2 tyg gubi mi się prąd. po 2 dniach nie idzie autka odpalic. myślałem,że aku umarł. ale podmianka sprawiła,że powróciłem do poszukiwania gdzie jest mój prąd. czy komus zdarzyło się że to co mi?? szukam i nie mogę znaleźć przyczyny... próbnie wywaliłem przekaźniki na noc,zobacze co będzie rano

dodam, że nie mam radia i alarmu

to jeszcze powyciągaj żaróweczki z oświetlenia wnętrza,kiedyś tak miałem że te przy przedniej szybie same się zapalały nie wiadomo kiedy i padał aku, co było prawie nie możliwe bo działały dopiero po stacyjce,najwidoczniej gdzieś zwara do masy się robiła,wywaliłem dziadostwo i spokój

żaróweczki wykluczyłem. po ciemku nic nie świeci w niej. przekaźniki też są ok. doszedłem do wniosku że nie będę szukał całego auta, i tak wszytsko w błocie więc nie zauważę jakiegoś ubytku izolacji. kupię wyłącznik zamontuje w środku i podepnę + z klemy pod przełącznik

Niby rozwiązanie jest ale jest to łatanie syfa pudrem.

Nie znalezienie przyczyny może się kiedyś zemścić.

miałem kiedyś ten sam problem okazało sie aku był zwalony
zepsuta cela

zrobiłem podmiankę,włożyłem roczny aku i t po 2 dniach nawet nie zajęczał a aku z ubota służył dzielnie w drugim autku