OPEL FRONTERA FANKLUB

Witajcie Witajcie...
Już dawno moja Frania nie robiła psikusów ale jak widać wszystko co dobre szybko się kończy i dziś właśnie postanowiła sprowadzić mnie na ziemię w kwesti cieszenia się jej bezawaryjnością....

Psikus polega na tym, że zniknęły mi gdzieś światła mijania !?
- pozycyjne są
- drogowe są
- dalekosiężne są
- oświetlenie całej dupki zawsze jest
a samych światełek mijania nie uświadczysz....

1. Przeglądnąłem bezpieczniki - OK
2. Przeglądnąłem przekaźniki - wydają się OK ( zamieniłem chwilowo miejscami ten od drogowych z mijankami )
3. Jak włączam na desce światełka - słychać "załapanie" przekaźnika...
4. Przeglądnąłem część instalacji od przekaźników do świateł ( brak przetarcia na przewodach )
a światełek mijania BRAK...

Zaczyna mi powoli brakować pomysłów...czy ktoś ma jakieś na podorędziu?

A żarówki się nie popaliły? sprawdź czy dochodzi prąd do kostki przy żarówkach. Może też nie łączyć włącznik świateł.

- żarówki ganc nówki
- co gorsza przekaźnik tylko zwiera ( dochodzi sterujące ) - napięcie na lampy do niego też nie dochodzi... - szukamy dalej, jak znajde dam znać bo widze że w innych furaczach też coś takiego się czasami dzieje.


==================================================================
Aktualizacja relacji z akcji F2.8 - światła mijania
Zmagania rozpocząto mniej więcej tak...
Miernik w jedną dłoń, 6-cio pak w drugą i ruszamy do boju...po kilku godzinach zmagania i lekkiej nerwówki bez widocznego efektu promile chyba dały znać i...jak się później okazało dało to częściowo zadowalający efekt Napięcie na obu żarówach przywrócone - okazało się że winowajcą jest...przekaźnik - zastosowano metodę wstrząsową znaczy się śrubokrętem bez łeb i napięcie wróciło. Ostał się jeno ostatni drobiazg, napięcie jest ale nie ma masy - i tutaj pytanie do znawców....

Gdzie kotwiona jest masa ze światełek we frotce A rocznik '96 ? - lazłem za kabelkiem prawie do ścianki z kabiną - przed ścianką jest wprawdzie kostka ale i przed i za kostką ciągłość kabelka ostała potwierdzona...
Gdzieś tam sobie pieron jeden wchodzi do środka a nie chce mi się bez sensu całej deski demolować... schemat z hanyes'a jest ale krzynkę kiepsko przeskanowany i literek nie uświadczysz... jeżeli wiecie to zdradźcie tajemną wiedzę a wdzięczny bedę po stokroć...a jeżeli nie ja to na pewno moja Frotka i cała deska na podszybiu.

No cóż - pomocy ze strony znawców elektryki widzę zero więc i radzić samemu trzeba...
Jak się jednak okazało wyrwałem chwasta....okazało się że problem z masą tkwił w przełączniku przy kierownicy - upaliło masę która tam dochodzi - bezpośrednio z lampek...
Swojądroga to graty dla konstruktora elektryki który zdecydował się na takie rozwiązanie żeby masę z żarówki ciągnąć do przełącznika przy kierowniczce...
Lutownica/cyna + deczko cierpliwości i wszystko świeci jak się patrzy.