[All] kable zapłonowe czyli kuna wróciła

Czołem wszystkim. Ledwo odebrałem auto po dużej naprawie, wrócił stary wróg: kuna. Miałem jechać na zakupy, do auta, start, szarpanko, 1 cylinder wyraźnie nie pali. Maska do góry i wszystko jasne: wróciła kuna. W vitarze gryzła kable 3 razy. Tyle że w vitarze maska do góry i wymiana kabli zajmowała 3 min a tu parę min się męczyłem żeby odpiąć kabel tam z tyłu silnika, dziwny patent. Zastanawiam się już, jak założę nowy kabel???
. Jest na to jakoś sposób poza szukaniem kogoś z gumowymi palcami? No i sama kuna. W vitarze praktykowałem psią sierść i ludzkie włosy, testowałem kostki domestosa. Mogę powiedzieć, że nic nie było 100 %. Auto stoi na podwórku, biega duży pies ( no właśnie w nocy chyba nie biega ), w dzień urzędują 2 koty i nic. Wróciła. Chyba od znajomego myśliwego pożyczę z 2 żywołapki i zapoluję na gada, albo wezmę jakiegoś małego kundelka szczekacza skoro wilk jest bezradny. Ewentualnie może ktoś ma jakiś wypraktykowany sposób?
