OPEL FRONTERA FANKLUB

Sprawdzaliśmy na klemach i w komputerze w opel-scanner - to samo. A voltomierz, faktycznie mam podpięty pod zapalniczkę

Przecież to jest jak najbardziej prawidłowe zachowanie. Po co szukać dziury w całym?

Normalne, że spada napięcie ładowanie w funkcji czasu? Normalne chyba tylko we frotce

Normalne w każdym samochodzie wyposażonym w klasyczny alternator i klasyczny akumulator. Fizyka prądu stałego się kłania. Problem to jest wtedy, gdy napięcie nie spada w funkcji czasu albo nawet rośnie, bo to świadczy o awarii akumulatora lub alternatora. Napięcie powinno się wahać od 14,4V (rozładowany aku) do 12,5V (w pełni naładowany, alternator pracuje jedynie na pracujące odbiorniki prądu). Zależy też od temperatury akumulatora (dlatego największe jest zimą, zaraz po odpaleniu). Po przejechaniu kilku km napięcie powinno osiągnąć 12,8-13V i to świadczy o pełnej sprawności układu.

OK. Jacku ale do takich wartości jak 12,6? i utrzymuje się cały czas podczas jazdy? Boję się co będzie przy wyciągarce...

yuby194 napisał(a):OK. Jacku ale do takich wartości jak 12,6? i utrzymuje się cały czas podczas jazdy?

12.6V może być w gnieździe zapalniczki, zwłaszcza jak z tego samego bezpiecznika zasilane jest też radio. Na zaciskach akumulatora lub alternatora powinno być ok. 13V.

No własnie podłączyliśmy miernik pod zaciski aku i pokazywało 12,6V

Dalej bym się tym nie martwił. Sprawdź tylko czy aku trzyma napięcie. Odłącz go na noc i rano sprawdź czy napięcie jest takie jak wieczorem. Jeśli trzyma, to wszystko OK. Jak podłączysz wyciągarkę to po jej użyciu dość długo napięcie będzie trzymać na 13,5-14,4V, żeby naładować akumulator. Im napięcie jest bliżej 12V, tym lepiej jest naładowany. Nowy będzie prawie cały czas wymuszał 12,5V od alternatora. Tak jak pisałem wcześniej, źle jest wtedy, gdy do tej wartości nie dochodzi nawet po długiej jeździe. To sygnał, że któraś cela w aku padła. Wtedy alternator cały czas usiłuje doładować akumulator, który się nie daje, bo ma wewnętrzne zwarcie.

Napięcie ładowania jest zmienne w czasie i zależy od stanu naładowania aku. Sprawny alternator daje 12V-14,4V. Więcej oznacza, że diody ma uszkodzone. Mniej, że jest jakiś problem z uzwojeniem lub napędem wirnika. Wszystko pomiędzy oznacza, że alternator jest we właściwej kondycji. Ale, że elektryk ci tego nie wyjaśnił?

Aż sprawdzę w kilku autach

Jacek widziałeś kiedykolwiek na uruchomionym silniku aby było mniej niż 14,4? Bo ja nie, chyba że pod obciążeniem

Może akumulator dupowaty.

szymon.ha napisał(a):Jacek widziałeś kiedykolwiek na uruchomionym silniku aby było mniej niż 14,4? Bo ja nie, chyba że pod obciążeniem

Cały czas widzę, bo mam w Vectrze woltomierz w gnieździe zapalniczki a we Frocie jest w zegarach i też spada jak się akumulator kończy ładować. Oczywiście im większe obciążenie (rozruch, wyciągarka, światła, tuba), tym dłużej to trwa. 14,4V to jest tylko wtedy, gdy akumulator faktyczne dostał nieźle, długim kręceniem rozrusznikiem na przykład, zazwyczaj jest 13,5-13,8V.

Dzisiaj sprawdziłem w innym aucie. Żadnych spadków niema..... 14,1V niezmiennie na odcinku prawie 80km. Pod koniec na postoju jeszcze zgasiłem lampy, żeby zobaczyć czy nie spadnie ładowanie. Nie, zachwiało się i wskoczyło nawet o 0,3V wyżej. Wg mnie to zupełnie normalne. Jestem zdziwiony że dla Ciebie normalne są spadki. Nigdy czegoś takiego nie zaobserwowałem.
Jutro dla próby pojadę drugim autem. Pozostałe dwa (w tym frota) na razie jest niejezdna. Sprawdzę to za jakiś czas.

Tak, spadki są normalne w samochodach 20-letnich, ze spróchniałymi instalacjami, budowanych w innych technologiach, bez elektroniki w alternatorach. Dziś stosuje się elektroniczne stabilizatory napięcia niezbędne dla tony elektroniki czułej na wszystko (patrz: szyna CAN) a 20 lat temu zwykły prostownik z diodowym ogranicznikiem napięcia, żeby nie spalić żarówek w górnym zakresie obrotów silnika. Stabilizatorem w takim układzie staje się akumulator i o płynącym prądzie a tym samym napięciu decyduje jego wewnętrzna rezystancja oraz stan okablowania i odbiorników. Jak myślisz, po co Frota ma w zegarach woltomierz i nie było to żadne dziwne wyposażenie w samochodach z lat 90-tych i wcześniejszych? Dziś nie ma byłoby co na nim oglądać a wówczas taki wskaźnik mówił wiele o kondycji układu elektrycznego samochodu.

Chwilę..... gdzie frota ma voltomierz?
A dwa, że mój pomiar dotyczył właśnie auta z 2000 roku mam jeszcze do dyspozycji z 2007 (ale jak wnioskuję po Twoim wpisie nie ma co sprawdzać) i jeszcze dwa z 2000 i 1999 roku. Niestety one oba są nie jezdne, choć w jednym z nich jestem prawie pewien, że też napięcie nie spada.
Tak więc pomimo, że argumentujesz swoją wypowiedź nie mogę tego potwierdzić na swoim dużym doświadczeniu z autami (z reguły z ubiegłego wieku).

Frota A ma w zegarach. Czy Frota B też ma to teraz nie pamiętam.

B nie ma fabrycznego woltomierza.

A ktoś jeszcze jest w stanie potwierdzić tą teorię ze spadającym napięciem?

W Vectrze B mam woltomierz i zaraz po rozruchu jest 14.5 v ale po dłuższej jeździe widoczny jest spadek do 13.5 v.
Niedawno w FB też zamontowałem taki woltomierz analogowy i nie zauważyłem tego zjawiska.
W poprzedniej frocie A 2.0 też spadało ładowanie po dłuższej jeździe, ale zawsze odpalała i nie było problemów z ładowaniem wiec tłumaczyłem to starością froty.

U mnie Frotka twardo trzyma pomiędzy 13.8-14.2 niezależnie od czasu jazdy lub ilości włączonych odbiorów.
W drugim samochodzie 13.6-14.5 bardzo powoli sobie chodzi góra-dół w czasie jazdy, przy czym przeważnie trzyma się w okolicy 14.0.
W firmowym 13.8-14.2, 13.8 po starcie a później po około 20s podnosi się do 14.0 i czasami na chwilę mrugnie 14.2 i znów wraca 14.0.