Cześć! Wczoraj pojechaliśmy na Pustynię. Jako że piasek jest twardy nie odpuszczalismy żadnych podjazdów, a w szczegolnosci tych ktore atakuje sie startując z rzeki. Niestety kolege z ktorym jeździłem pokonał nie podjazd a zjazd
Na dworze była temperatura -9°C
W wodzie stoi mój bracik
Rozpęd do szarpnięcia uniemozliwiał silny prąd wody, który zluzowaną linę zaraz porywał i wpadała pod koła.
http://www.youtube.com/watch?v=HXPjwjSbvxEW środku cała podłoga zalana ale to akurat nic takiego. Silnik natomiast zaciągnął wody, jednak nie mieliśmy klucza do świec i pomimo usilnych starań załatwienia go nie udało sie wypompowac wody z cylindrów. Więc auto na hol do mojej Froty i do domu - 100km
Jak wrociliśmy i poodkrecali świece to woda w cylindrze już zamarzła całkowicie ,we wnętrzu auta natomiast znajduje sie tafla lodu na całej podłodze o grubosci gdzieś 5 cm
Ostatnio edytowano 21 lut 2011 22:47:39 przez Arni, łącznie edytowano 2 razy