OPEL FRONTERA FANKLUB

Mam pytanie do osob ktore mialy kiedys sytuacje taka, ze wskutek pokonywania dziurawych polskich drog nastapil ubytek sprawnosci pojazdu tj. urwany wachacz, urwane kolo itp. W tym konkretnym przypadku chodzi o uszkodzona alu felge oraz rozerwana opone. Jak walczyc, co pomaga, czego nie zaszkodzi zrobic?

Z tego co wiem to napewno policja musi udokumentowa zdarzenie fotografie protokoly itd.

Jeżeli uszkodzenie jest poważne, np. urwany wahacz, to warto wezwać policję. Niezbędnym minimum jest zrobienie zdjęć ubytku drogi jak i uszkodzonego auta (pogięta felga, rozerwana opona, itd) dobrze mieć też świadka. Roszczenia zgłaszamy do zarządcy drogi a on nas kieruje do swojego zakładu ubezpieczeniowego. Jeżeli wina jest ewidentna to wypłacają odszkodowanie, jeżeli jednak maja jakiekolwiek wątpliwości to próbują się uchylić od odpowiedzialności.

już 2 razy byłem poszkodowanym z racji "delikatnych" krzywizn naszych nawierzchni. Zawsze wzywamy policję. Oni robią notatkę i z tą notatką jedziemy do zarzadu dróg. Później ubezpieczyciel (zarzadcy) ogląda uszkodzenia i w sumie w bardzo krótkim czasie wypłacają należność. Dobrze mieć świadka jeśli odjedziesz z miejsca (to tak dla tych kórzy nie czekają na policję) i po kilku kilometrach okaże się że autem nie da się jechać.

Po zimie w gazecie (chyba) wyborczej był kompletny opis i przykłady walki z zarządcami dróg.
Srebrna strzała ucierpiała ???

Tak jak pisał Wikked, nie ma problemu jaśli zabezpieczysz się choć fotkami ubytku w drodze. No i szkoda musi być powyżej 250, 00,-. Co w tym przypadku wystąpiło.

Dzieki za podpowiedzi

Kogut napisał(a):Srebrna strzała ucierpiała