Zazdroszczę Wam. My do najbliższego skwerka mamy 7 minut i żadne "psiki" i "kuty" nie wchodzą w grę ..
Ale mamy za to Megusa - super szczura offroadowego ( czasem jeździ z nami poupalać) i dwie milutkie kosze
Basik, daj zdjęcia.
W liceum kupiłam sobie szczurka + drugiego dla towarzystwa, zastrzegając panu sprzedawcy, by były tej samej płci. Szczurki zapałały do siebie taką sympatią, że wkrótce było ich duuuuużo więcej.
Ewa napisał(a):Śliczny zwierz A co z nim (i pozostałymi ) obicie jak wyjeżdżacie na dłużej?
jadą na wczasy do zaprzyjaźnionego sklepiku zoologicznego - a jakie rozwydrzone i upasione wracają! nie to co my... chude, osmalone sloneczkiem, bidulki
A to mój piesek, pekińczyk - jedyny w swoim rodzaju, drugiego tak rozpieszczonego zwierzęcia chyba na tym świecie nie ma, ale wredny nie jest wbrew cechą tej rasy, jest niemiłosiernie przyjacielski